Rozek mnie zaskoczył całkowicie, wogóle nie czuc w nim lnu, miękki jak kaczuszka i taki mięsisty. Kiedyś miałam rozka, ale to nie był jednak rosenholtz tylko burgundrosa - teraz tak myślę.
A co do starych szmat - przykre, że minęło relatywnie niewiele czasu a jakość tak didkowi się pogorszyła.