Zacznę od tego, że zostałam szczęśliwą posiadaczką tego oto MT: http://pogodzinach7.blox.pl/2011/03/Mei-Tai-173.html
...i że na żywo jest ono o 100 razy piękniejsze niż na fotach!
ale od początku:
1. Kontakt.
Fantastyczny. Marta to przemiła, cierpliwa osoba, która ze stoickim spokojem znosiła moje ciągłe zmiany decyzji, wybieranie, przebieranie, wybrzydzanie i całą resztę upierdliwości. Myślę, że mogłabym pretendować do statusu "najbardziej niezdecydowano-marudzącego klienta roku"
2. Materiały.
Prima sort. Przemiły mięciutki sztruks, świetnej jakości bawełna.
3. Wykonanie.
Mistrzowskie! MT jest przepiękny. Starannie uszyty, z dużą dbałością o szczegół. Pięknie obszyty ozdobnym ściegiem. Patchworkowa gwiazda jest przepiękna! Marzy mi się narzuta na łóżko w takie patchworkowe gwiazdy. Majstersztyk. Nic dodać nic ująć.
4. Wygoda.
Testowałam sporo nosideł. Ten MT wygrywa na razie ze wszystkimi. Świetne, grubo wypełnione, bardzo szerokie pasy świetnie odbierają ciężar, ja moich ponad 10-ciu kilogramów szczęścia praktycznie nie czuję.
Szczególnie ważne jest to dla mnie przy noszeniu na plecach. Do tej pory miałam z tym problemy, strasznie bolały mnie ramiona i wystające obojczyki. W Woolloomooloo ten problem znika - pasy są na tyle szerokie i na tyle miękkie/dobrze wypełnione, że nosi mi się bardzo komfortowo, nawet na długich spacerach.
Bardzo się cieszę, że mój MT jest ze sztruksu. Materiał jest miękki i przyjemny ale też "czepliwy" - nie się nie zsuwa, nie przesuwa i nie zjeżdża. Łatwo rozkłada się pasy na dziecku, nic się nie roluje, nie uwiera itp. Sztruks jakby odrobinę utrudnia dociąganie, ale potem trzyma na mur beton. Mnie to bardzo pasuje.
5. Komfort dla dziecka.
Kasia uwielbia nasze Woolloomooloozmiękczenia panela na nóżki sprawiają,że nic Kasi nie uwiera, nie przeszkadza. Panel ładnie ją otula, zagłówek bardzo dobrze sprawdza się podczas drzemek. Łatwo go umocować nawet kiedy dziecko zaśnie na naszych plecach.
6. Cena.
Stosunek ceny do jakości jest baaaardzo korzystny
Podsumowując.
Jestem zachwycona MT od Marty. Nosi mi się w nim wygodniej niż w jakimkolwiek innym nosidle, chwalona manduca odpadła w przedbiegach. Ponadto lubię motać, wiązać...a już motać się w takie małe dzieło sztuki użytkowej to prawdziwa przyjemność.
Już planuję kolejne MT, jak Kasia wyrośnie z tego. Może te cudne domki domki? Może kot? A może już na zimę sprawię sobie zimowo-futerkową wersję?...
Polecam każdemu
Dziękuję Marta!
ps. foty live niebawem![]()