hmm, parę razy padło tu pytanie, co znaczy, że dziecko jest rozpieszczone. padło nawet twierdzenie, że dzieci rozpuścić się nie da- w to akurat nie wierzę, znam kilka przypadków. tyle że dziecko, wymagające uwagi to nie jest dziecko rozpieszczone, zwłaszcza jeśli nie ma roku. Ale myślę, że już 2-3 latek może być rozpieszczony- dla mnie oznacza to dziecko nie znające granic, a przez to marudne, wymuszające krzykiem i histerią to, co chce osiągnąć. ale takiego rozpuszczenia absolutnie nie wiążę z dużą dozą bliskości w niemowlęctwie, noszeniem w chustach czy karmieniem (długim) piersią. Córka była noszona przez 2 lata, przy czym, przeze pierwsze 8 m-cy dość dużo (spacery praktycznie tylko w chuście, w domu rzadko, bo się nie domagała, a nawet nie lubiła, chusta kojarzyła się jej ze spacerem), potem już trochę rzadziej (było lato i w chuście było gorąco, Mała robiła się ciężka), częściej nosiliśmy, od kiedy zaopatrzyliśmy się w nosidło i nosiliśmy na plecach. Karmiona piersią była 2 lata i 1 miesiąc, obecnie, mając 2 lata i 4 m-ce jest b. samodzielna. Na pytania dziadka na spacerze, czy chce na barana, odpowiada zazwyczaj "nie", bo lubi chodzić

Dziadek musi czekać aż się zmęczy

Mnie, mężowi nie woła w ogóle "opa" na spacerze, może 2-3 razy odkąd skończyła 2 lata, kiedy była b. zmęczona. Nie odstawia histerii bez powodu, nie jest przyklejona do mnie, czy do męża, nie ma problemu, żeby zostawić ją z kimś na dłużej. Ale miała okres, w którym o rozpieszczenie było łatwo, stawianie granic wymagało sporej konsekwencji i wiązało się czasem np. z cierpliwym przeczekaniem histerii w miejscu publicznym - po którejś bezowocnej próbie sterroryzowania rodziców, zdecydowanie się poprawiło.
Lubi za to się przytulać i rozdawać buziaki.