Pokaż wyniki od 1 do 20 z 69

Wątek: Chusty rozpieszczają dzieci!

Mieszany widok

  1. #1

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mama-igi-tata Zobacz posta
    czy najlepszą odpwoiedzia nie będzie, że to twoje dziecko i ty sama zdecydujesz jak sie nim zajmowac, jak je wychować? podziekuj za troskę, byc może będą tez mieli dobre rady, ale ufaj sobie, tym bardziej, że to drugie twoje dziecko z tego co wyczytałam. czy twój starszak tez nie bywa marudny, płaczliwy, chcący tylko na ręce lub do mamy?
    No wlasnie bywa i to czesto (rzekomo z mojej winy) i dlatego nie mam rozpuscic kolejnego A ta osoba narzucanie swojego jedynie slusznego (i sprawdzonego na synach!) sposobu wychowania tlumaczy tym, ze potem pilnujac moje dzieci nie da rady nosic ich na rekach itd. - wtracanie sie usprawiedliwia tym ze bedzie je musiala potem pilnowac jak pojde do pracy. A ja mieszkam z ta osobą i nie mam jak uciec od tego nadzoru Coraz czesciej mysle o zlobku, jak sugeruje Luthien.
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 01-03-2011 o 14:15

  2. #2
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Dzieci nie są głupie - odróżniają mamę od "całej reszty" - moja niania nie nosiła mojego syna w chuście tylko woziła w wózku, nie karmiła piersią tylko butelką - dziecko czuje i widz różnicę i dopasowuje się do opiekuna także - co nie znaczy że jak należy do dzieci potrzebujących dużo bliskości i czułości to da się bez płaczu położyć na 8godzin do łóżeczka...
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  3. #3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981 Zobacz posta
    Dzieci nie są głupie - odróżniają mamę od "całej reszty" - moja niania nie nosiła mojego syna w chuście tylko woziła w wózku, nie karmiła piersią tylko butelką - dziecko czuje i widz różnicę i dopasowuje się do opiekuna także - co nie znaczy że jak należy do dzieci potrzebujących dużo bliskości i czułości to da się bez płaczu położyć na 8godzin do łóżeczka...
    ha ha, a moja rodzinka wlasnie w tym upatruje ideal. Wróc: normalne dziecko. Dziecko, które płacze przewiniete i na karmione jest na pewno chore (nienormalne=czyt. poza norma), a najlepszym wyjsciem jest odstawienie od piersi... Ordnung musi byc. Niestety w moim przypadku to sie czesciowo sprawdza, wiec maja wode na mlyn.. >:/
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 01-03-2011 o 14:24

  4. #4
    Chustomanka Awatar Luthien
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Wrocław
    Posty
    1,162

    Domyślnie

    Ale co rozumiesz przez stwierdzenie, że w Twoim przypadku się to częściowo sprawdza?
    Co konkretnie się sprawdza - czy Twoje domagające się przytulenia dziecko jest chore?
    Czy tez to, że Twoje domagające się uwagi dziecko jest wg rodziny "zepsute"? Bo nijak tego nie kumam...

    Chyba ma tu zastosowanie stara dobra zasada: "wszyscy chcą naszego dobra.. więc nie pozwólmy go sobie zabrać"

    A niania czy żłobek to dobre wyjście, zawsze jako powód możesz podać, że "nie chcesz mamy obciążać, opieka nad takimi maluchami codziennie jest wyczerpująca". Przecież może Ci pomóc, jak dzieci bedą chore, wtedy nie będziesz musiała brać L4 za każdym razem. (a ona nie będzie się czuła odtrącona, więc odpadnie punkt zapalny, a to ważne przy mieszkaniu pod jednym dachem)
    I przy tym dajesz wyraźny sygnał, że jesteś dorosła i o wychowaniu swoich dzieci decydujesz sama.
    Gadanie olewaj, jednym uchem wpuszczaj, drugim wypuszczaj. Ewentualnie wyobrażaj sobie wtedy np. plażę ze zlocistym piaskiem

    Polecam "w głębi kontinuum" - tam znajdziesz kilka "kultowych" cytatów. Np to: "Przecież w toku ewolucji nie mógł powstać gatunek, w którym dzieci doprowadzałyby swoich rodziców do szału, to byłoby wbrew logice" - stąd prosty wniosek, że zaspokajanie potrzeb dziecka go nie zepsuje
    Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
    "Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf

  5. #5
    Chustomanka Awatar isia77
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    935

    Domyślnie

    Zielona, ale czy naprawdę musisz dyskutować z rodzinką? Ja nie dyskutuję. Po prostu przytakuję, lub milcząco ignoruję.
    Jeśli sama jesteś wewnętrznie przekonana do słuszności tego, co robisz, to nie dyskutuj. Szybko sobie dadza spokój. No chyba, że nie jesteś, i te zarzuty to Twój wewnętrzny dialog, to już inna sprawa. To znaczy, że musisz dłużej posiedzieć na forum, hi hi.
    A tak serio - spokoju ducha życzę.
    Karolina 20.11.2008; Aleksander 16.08.2011; Bartosz 21.05.2018.


  6. #6
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Czytam ten wątek i częściowo Cie rozumiem- ja również miałam podobne obawy odnośnie samodzielnego usypiania dziecka chustowanego, możliwości położenia go, itp. I też kierowały mną wątpliwości co do tego, jak będzie gdy nie ja, a kto inny będzie się zajmował moimi dziećmi.Pio mi je wszystkie rozwiewa. Mimo iż codziennie przynajmniej raz śpi w chuście, to ten sen tak naprawdę jest krótki, bo najdłużej i najlepiej śpi, gdy sam zaśnie w łóżeczku. A skoro zdarza się to, mimo iż Synciowi chusty nie żałuję- to ewidentny dowód, że chusta dziecka nie uzależnia.
    Bardzo mi przykro jednak było czytać, jak bardzo zastraszona jesteś i zahukana przez rodzinę, co negatywnie odbiło się na Twych relacjach z Synkiem. Kochana, zapewne masz za mało wsparcia Męża (przepraszam, ale tak jakoś wyczuwam) i trudno prowadzić Ci samotną walkę, a rodzince łatwo wprawić Cię w niepewność. Jestem tu krótko, ale mogę Ci rzec tyle- przyda Ci się to forum. Kobiety tu są pewne tego, co mówią, potrafią uargumentować swe stanowisko, podsuną Ci już przez samą lekturę wątków wiele inspiracji- co czytać, jak się wspierać. Ja raczej jestem herod baba, ale debiutując w roli matki, a teraz matki dwojga, tak naprawdę co chwila w głębi zastanawiam się, co słuszne i szukam, szukam, szukam... Po to, by emanować pewnością siebie na zewnątrz i naprawdę ją czuć wewnątrz. Dziecko potrzebuje matki, która jest pewna tego, co robi. Matka wystraszona i niepewna siebie ciężkie ma zadanie, chcąc uspokoić swe dziecko... Zatem życzę większej wiary w siebie i swą intuicję, która słusznie podpowiedziała Ci przecież; chusta! To dla Ciebie samej i Twych dzieci. A dla świata wokół? Niech asertywność Twa wzrasta wraz ze świadomością, że ty wiesz, co dla Twych dzieci najlepsze! Powodzenia!


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  7. #7
    Chustofanka Awatar Livonia
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Newport
    Posty
    158

    Domyślnie

    to prawda. Dziecko nawet małe rozróżnia opiekunów od mamy i wie na co może sobie pozowlić u nas Alicja zasypia u mnie w chuście na 30 minut ale na leżąco w łóżku tylko na noc.
    u męża (nie chustuje) śpi po 2 bite godziny w łóżku (z mężem).
    Chusta nie uzależnia... dzieci. Uzależnia nasPP

    ja ciągle też walczę z rodzinką, chociaż bardzo ciepło przyjęli chustę, to muszę się ścierać o wielo... :/
    Drugi chuścioch w drodze

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Luthien Zobacz posta
    Ale co rozumiesz przez stwierdzenie, że w Twoim przypadku się to częściowo sprawdza?
    Co konkretnie się sprawdza - czy Twoje domagające się przytulenia dziecko jest chore?
    Czy tez to, że Twoje domagające się uwagi dziecko jest wg rodziny "zepsute"? Bo nijak tego nie kumam...

    Chyba ma tu zastosowanie stara dobra zasada: "wszyscy chcą naszego dobra.. więc nie pozwólmy go sobie zabrać"
    Świetna zasada! Podoba mi się ten cytat
    Co do tego co sie u mnie sprawdza, to oba podejrzenia. Rodzina uwaza dziecko wymagajace uwagi jako zespute oraz to ze moje dzieci okazywaly sie chore (alergia i nietolerancja laktozy) i pomoglo im odstawienie od piersi. Ale mialam wrazenie ze oni chcieli odstawienia nie tylko dlatego by dzieci nie cierpialy ale w 50% dla WYGODY "flacha co trzy godziny i dziecko nie placze, mozna zajac sie domem jest czas dla meza itd." - poki co u coreczki jest na odwrot, od tygodnia mam kociolek prawdziwy przy butelce, choc na szczescie czuje sie nieco lepie
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 02-03-2011 o 14:53

  9. #9
    Chustomanka Awatar mama-igi-tata
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Zduńska Wola
    Posty
    1,483

    Domyślnie

    z Ignacym byłam i jestem bardzo blisko, choć niestety rzadko. szybko tez wróciłam do pracy.

    kiedy miał 5 m-cy wróciłam na półetatu z dusza na ramieniu zostawiając młodego z babcią. wcześniej ryczał zamiast bawić się z babcia, ale jak przyszło mu zostać z nią sam na sam to wiedział co jest grane. babcia nigdy nie miała żadnych problemów z wnukiem, zero płaczu, kłopotów z zasypianiem itp. oczywiście lubił być noszony, ale myślę, że w granicach normy. oczywiście tez babcia musiała wypracować sobie swoje metody. okazało się, że usypia Ignaca na sobie siedząc w fotelu - on chciał być blisko, ale to chyba naturalne, do tej pory zasypia przytulony.a poza tym świetnie się bawili, jedli, potem raczkowali, wstawali, chodzili, a noszenia było coraz mniej.

    teraz przytulam go i nosze kiedy tylko mogę. widzę, ze jest spokojniejszy i chętniej zostaje beze mnie kiedy wcześniej się naprzytula, np. kiedy na plecach zaniosę go do babcina drugi koniec miasta, wtedy nawet robi papa na pożegnanie wiem, ze tęskni, bo pracuje po 10-11 godzin i widzimy się rano i potem 1,5 godziny po południu, a jak wracam do domu to młody już śpi

    mimo tego noszenia, chust itp. nie nazwałabym go rozpieszczonym.

    p.s. wczoraj pierwszy raz został na cały dzień w żłobie i było ok
    "dom to nie miejsce lecz stan"
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    www.chusty-zdw.blogspot.com
    Klub Kangura Zduńska Wola
    http://slomiana.wordpress.com/
    mama-Martyna igi-Ignacy2009Franciszek2012 tata-Rafał

  10. #10
    Chustomanka Awatar jamamajka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    W-wa, Centrum
    Posty
    537

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    u coreczki jest na odwrot, od tygodnia mam kociolek prawdziwy przy butelce, choc na szczescie czuje sie nieco lepie
    A ja tak z innej beczki: co oznacza ten "kociołek przy butelce"?
    Kasia, mama Majki (30.04.2009), doradca po kursie podstawowym Die Trageschule®
    w w w . p r z y t u l m n i e m a m o . p l

  11. #11
    Chustomanka Awatar mama-igi-tata
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Zduńska Wola
    Posty
    1,483

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    No wlasnie bywa i to czesto (rzekomo z mojej winy) i dlatego nie mam rozpuscic kolejnego A ta osoba narzucanie swojego jedynie slusznego (i sprawdzonego na synach!) sposobu wychowania tlumaczy tym, ze potem pilnujac moje dzieci nie da rady nosic ich na rekach itd. - wtracanie sie usprawiedliwia tym ze bedzie je musiala potem pilnowac jak pojde do pracy. A ja mieszkam z ta osobą i nie mam jak uciec od tego nadzoru Coraz czesciej mysle o zlobku, jak sugeruje Luthien.
    no widzisz - czyli to nie wina chusty, a Twoja żartuje oczywiście, ale próbuje udowodnic, że chusta nie ma nic do tego, a gadanie tzreba olać.
    "dom to nie miejsce lecz stan"
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    www.chusty-zdw.blogspot.com
    Klub Kangura Zduńska Wola
    http://slomiana.wordpress.com/
    mama-Martyna igi-Ignacy2009Franciszek2012 tata-Rafał

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •