Pokaż wyniki od 1 do 20 z 69

Wątek: Chusty rozpieszczają dzieci!

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka Awatar blabla0
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    1,070

    Domyślnie




    moja tez była duzo noszona, od rodziny, szczegolnie mojego męża słyszałam ciągle że źle robie, że nie dam sobie póxniej rady bo mała będzie chciała byc ciągle noszona itp. ja im na to zawsze odpowiadałam "każdy miał swoją szansę wychowania dzieci tak jak uważał za słuszne. teraz ja mam ta szansę i to moja decyzja i moje dziecko"
    teraz Majcia ma prawie 11 miesięcy, na rękach nie usiedzi ani minuty, jest wesoła i bardzo towarzyska. i dziwne, ale nawet jak jest chora to po niej tego nie widac- i tak sie bawi,śmieje, przytula. i ma poczucie humoru. małe cudo

    i to prawda,dziecko duzo przytulane i rozumiane póxniej owocuje uśmiechem i spokojem


  2. #2
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie

    zielona, wielu z nas na początku pojawienia się drugiego stfforka było ciężko. Dylematy 'czy wystarczajaco napzytulałam starszaka', 'czy młodszenie poczuje sie gorze' niedawno był wątek w tym temacie... Właśnie teraz masz czas na wyprzytulanie synka tyle ile razy pragnęłaś zrobić to przez 18 miesięcy
    Fajnie piszesz
    Ja nie wyobrażam sobie mojego spokoju z dwójką dzieci bez chusty - normalnie szacun dla każdej, która ze spokojem w sobie i do dzieci, dwójeczkę małych stfforów wychowa

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  3. #3
    Chustomanka Awatar equidna
    Dołączył
    Nov 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,288

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez blabla0 Zobacz posta

    ja im na to zawsze odpowiadałam "każdy miał swoją szansę wychowania dzieci tak jak uważał za słuszne. teraz ja mam ta szansę i to moja decyzja i moje dziecko"
    o to, to!
    dokładnie! ja też zawsze w ten sposób staram sie odpowiadac, choc w zasadzie i do rodziców i do teściów mam daleko, więc na szczęście, nikt moich kompetencji jako mamy nie podważa...

    nie daj sie im i rób to co czujesz, olewając komentarze...jesteś przecież dla swoich dzieci najlepsza matką jaka moga miec
    Martyna, mama Janka (28.09.2009) i Kuby (19.12.2011)



  4. #4
    Chusteryczka Awatar Kaś
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,555

    Domyślnie

    zielona u mnie Rodzina moja kochana, a zwłaszcza moja Mama prawie codziennie raczy mnie komentarzami na temat tego jak to mój Synek jest już duży, a ja Go ciągle noszę - przecież w spacerówce widziałby więcej, przecież plecy sobie niszczę itd itp. Na początku walczyłam, broniłam swoich racji jak niepodległości, ale jako że moi Rodzice naszymi Dziećmi nie zajmują się wcale to teraz poprostu staram się łagodnie zmienić temat... nie powiem czasami jak mam gorszy dzień to mnie te komentarze wkurzają, albo dołują, ale co tam. Co do tematu Dwójki i ich wyprzytulania, obdzielenia sobą - jak urodził się Jasio przez pierwsze 2 miesiące non stop miałam wyrzuty sumienia - jak się zajmowałam Manią to że nie Jasiem, jak Jasiem to że nie Manią... potem mi przeszło. Jak Marysia była malutka była w dużej mierze bez problemowa, nie miała takiej dużej potrzeby fizycznego kontaktu, łatwo sama się odstawiła od piersi, wolała zabawy i czytanie niż długie przytulanki. Jasiek jest zupełnie inny, nawet teraz jak zaczyna chodzić uwielbia być noszony w chuście, jak się sam bawi to co jakiś czas przychodzi do mnie podciąga mi bluzkę do góry, przytula się do mojego brzucha i zadowolony wraca do swojej zabawy. Manię nosiłam krótko jak była mała (nie miałam chusty z prawdziwego zdarzenia i nie spotkałam nikogo kto by mnie wkręcił w chustowanie, poza tym Mania naprawdę zajmowała się dużo czasu sobą i przytulanie bez chustowe Jej wystarczało), teraz czasem Ona zazdrości Jaśkowi a że jest lekka to noszę Ją od czasu do czasu na plecach i mamy z tego kupę radości obydwie - na Niej nauczyłam się plecaków Jaśkowi poświęcam siłą rzeczy dużo więcej czasu w dzień i Marysia sobie rekompensuje ten czas i bliskość w nocy - od jakiegoś czasu poprostu przychodzi nocą do nas do łóżka i się we mnie wtula. Janko wyprzytulany chustowo w dzień w nocy śpi spokojnie w swoim łóżeczku, chyba że ma gorszy czas to śpimy wszyscy razem... Wszystko Ci się poukłada, trzeba tylko trochę czasu i dania sobie prawa do cieszenia się macierzyństwem tak po swojemu, tak jak czujesz że powinno być

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •