moja tez była duzo noszona, od rodziny, szczegolnie mojego męża słyszałam ciągle że źle robie, że nie dam sobie póxniej rady bo mała będzie chciała byc ciągle noszona itp. ja im na to zawsze odpowiadałam "każdy miał swoją szansę wychowania dzieci tak jak uważał za słuszne. teraz ja mam ta szansę i to moja decyzja i moje dziecko"
teraz Majcia ma prawie 11 miesięcy, na rękach nie usiedzi ani minuty, jest wesoła i bardzo towarzyska. i dziwne, ale nawet jak jest chora to po niej tego nie widac- i tak sie bawi,śmieje, przytula. i ma poczucie humoru. małe cudo![]()
i to prawda,dziecko duzo przytulane i rozumiane póxniej owocuje uśmiechem i spokojem![]()