No wlasnie bywa i to czesto (rzekomo z mojej winy) i dlatego nie mam rozpuscic kolejnego
A ta osoba narzucanie swojego jedynie slusznego (i sprawdzonego na synach!) sposobu wychowania tlumaczy tym, ze potem pilnujac moje dzieci nie da rady nosic ich na rekach itd. - wtracanie sie usprawiedliwia tym ze bedzie je musiala potem pilnowac jak pojde do pracy. A ja mieszkam z ta osobą i nie mam jak uciec od tego nadzoru
![]()
Coraz czesciej mysle o zlobku, jak sugeruje Luthien.