Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 69

Wątek: Chusty rozpieszczają dzieci!

  1. #41
    Chustomanka Awatar Foxy Lady
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Warszawa Włochy :)
    Posty
    633

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    To teściowa z którą mieszkam. Cały Twój post Foxy Lady... dokładnie o tym myślałam kładąc przed chwilą moje maluszki. Wtulałam się o obu i myślałam, że już 6 tygodni straciłam, a przede wszystkim 18miesięcy synka... z zastraszenia i prania mózgu.. i już nie chce ani chwili.
    ja mam taką metodę na mojego dziadka (to jest naprawdę na temat )
    długo się z nim o wszystko wykłócałam, aż wióry szły

    teraz słucham, przytakuję, ale robię swoje
    tzn. - uważam, że nie ma co dla idei (choćby nie wiem jak szczytnych) kłócić się, jeździć po sobie
    można szanując poglądy drugiej osoby i pozwalając jej się wygadać (może ma takie potrzeby) robić to, do czego się jest przekonanym

    wyjątkiem są sytuacje, kiedy ktoś na siłę chce zmieniać Twój kurs
    wtedy grzecznie, acz stanowczo trzeba odmówić
    uciąć rozmowę, nie dać się sprowokować

    co mówi Twoje ciało, kiedy dziecko płacze? złapać i przytulić
    i to dobre jest
    na pewno w takiej sytuacji czujesz się szczęśliwa

    i nie bój się zniewolenia
    wiem masz dwoje dzieci, ja jedno, więc nie do końca wiem, jak to jest
    ale ja troszkę pracuję, mam sporo swoich zajęć
    mimo to głównie jestem mamą i jakoś daję radę
    chałupa też ogarnięta
    a to wszystko przy "rozpuszczonym" dziecku!
    Helenka piękna 23 lipca 2009



  2. #42
    Chustomanka Awatar Foxy Lady
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Warszawa Włochy :)
    Posty
    633

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    Pytacie się, czym jest wg mnie rozpieszczenie. Nie wiem dokładnie. Sama bym na to nie wpadła, gdyby nie zarzuty rodziny, ze rozpiescilam synka i ze uzaleznilam go od siebie Najbardziej mi sie dostało 1,5miesiąca temu, gdy synek stal sie niesamowicie marudny, zaczal wpadac w histerie (!) - głownie przy mnie, jak cos bylo nie po jego mysli zaczynal sie denerwowac i plakac i ciezko go bylo uspokoic. Rodzina utrzymywala, ze taki jest tylko przy mnie i ze nie moga tego sluchac. A przy niech czesto wpadal w zlosc lub byl jak aniolek (ale taki jakiś smutny, na dystans, zamyslony - to moje wrazenie). Oberwalo mi sie niesamowicie. Tak bardzo, ze zwatpilam w swoje kompetencje mamy, naprawde az balam sie wlasnego synka (!) i nie bylam w stanie sie ruszyc, czulam niemoc, paraliż, tak balam sie zle postapic i jego histerii. Bylam zalamana i mialam najglupsze mysli zwiazane z sensem istnienia swojej osoby. A on przy histeriach wchodzil mi na kolana, uczepial sie mojej szyi i wtulal kurczowo.. A rodzina na mnie obrazona i podwazala wszystko co robilam z synkiem, ze wychowalam go do Super Niani, krytykowali i obserwowali kazdy niemal moj ruch itd. Przez co przeszlam ile sie naplakalam, a najbardziej boli mnie przez co przeszedl mój synek w tym czasie przez mieszanie mi w glowie przez "zyczliwych". Tym czasem jego nagla "zmiana" przypadla na kilku dniową gorączkę o niewiadomym pochodzeniu i zbiegła się z planowanym terminem porodu córeczki (urodzila sie po 6dniach) - i teraz widzę, że te 1,5miesiąca bardzo zmienilo mojego synka: nagle wyrósł (widze po ciuszkach), stał się jakiś poważniejszy i wogole już mój mały beztroski niemowęcy synuś odszedł i teraz mam synusia małego chłopczyka Juz po tej akcji w noc przed porodem corci postanowilam wbrew wszystkim tulic synka ile wlezie, tulenie nie moze go rozpiescic, wytulilam go w nocy i nad ranem pojechalam do szpitala. Dlatego teraz chcialam nadrobic wszystko synkowi, tym czasem nie mam mozliwosci jak jest corcia i bardzo mnie to boli. Z drugiej strony jest corcia, ktorej chcialabym dac cala siebie, ale synek patrzy sie na mnie z zalem czasem zloscia ze nie ma mnie dla niego.. - dlatego wlasnie wpadłam na pomysł: CHUSTA!!! i wiem, ze to jest jedyne idealne wyjscie dla nas, a nie zaden "zimny chów" szwajcarskich zegareczków.
    !
    a przecież to zupełnie normalne, że dziecko inaczej traktuje mamę, niż pozostałe osoby
    bo mama jest wyjątkowa
    a zanim dojdzie do histerii (nie powiem to się zdarza) można przecież spróbować jej zapobiec zawczasu sprawdzając, o co małemu człowiekowi chodzi
    dzielna jesteś kobitka!
    Helenka piękna 23 lipca 2009



  3. #43
    Chustomanka Awatar blabla0
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    1,070

    Domyślnie




    moja tez była duzo noszona, od rodziny, szczegolnie mojego męża słyszałam ciągle że źle robie, że nie dam sobie póxniej rady bo mała będzie chciała byc ciągle noszona itp. ja im na to zawsze odpowiadałam "każdy miał swoją szansę wychowania dzieci tak jak uważał za słuszne. teraz ja mam ta szansę i to moja decyzja i moje dziecko"
    teraz Majcia ma prawie 11 miesięcy, na rękach nie usiedzi ani minuty, jest wesoła i bardzo towarzyska. i dziwne, ale nawet jak jest chora to po niej tego nie widac- i tak sie bawi,śmieje, przytula. i ma poczucie humoru. małe cudo

    i to prawda,dziecko duzo przytulane i rozumiane póxniej owocuje uśmiechem i spokojem


  4. #44
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie

    zielona, wielu z nas na początku pojawienia się drugiego stfforka było ciężko. Dylematy 'czy wystarczajaco napzytulałam starszaka', 'czy młodszenie poczuje sie gorze' niedawno był wątek w tym temacie... Właśnie teraz masz czas na wyprzytulanie synka tyle ile razy pragnęłaś zrobić to przez 18 miesięcy
    Fajnie piszesz
    Ja nie wyobrażam sobie mojego spokoju z dwójką dzieci bez chusty - normalnie szacun dla każdej, która ze spokojem w sobie i do dzieci, dwójeczkę małych stfforów wychowa

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  5. #45
    Chustomanka Awatar equidna
    Dołączył
    Nov 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,288

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez blabla0 Zobacz posta

    ja im na to zawsze odpowiadałam "każdy miał swoją szansę wychowania dzieci tak jak uważał za słuszne. teraz ja mam ta szansę i to moja decyzja i moje dziecko"
    o to, to!
    dokładnie! ja też zawsze w ten sposób staram sie odpowiadac, choc w zasadzie i do rodziców i do teściów mam daleko, więc na szczęście, nikt moich kompetencji jako mamy nie podważa...

    nie daj sie im i rób to co czujesz, olewając komentarze...jesteś przecież dla swoich dzieci najlepsza matką jaka moga miec
    Martyna, mama Janka (28.09.2009) i Kuby (19.12.2011)



  6. #46
    Chusteryczka Awatar Kaś
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,555

    Domyślnie

    zielona u mnie Rodzina moja kochana, a zwłaszcza moja Mama prawie codziennie raczy mnie komentarzami na temat tego jak to mój Synek jest już duży, a ja Go ciągle noszę - przecież w spacerówce widziałby więcej, przecież plecy sobie niszczę itd itp. Na początku walczyłam, broniłam swoich racji jak niepodległości, ale jako że moi Rodzice naszymi Dziećmi nie zajmują się wcale to teraz poprostu staram się łagodnie zmienić temat... nie powiem czasami jak mam gorszy dzień to mnie te komentarze wkurzają, albo dołują, ale co tam. Co do tematu Dwójki i ich wyprzytulania, obdzielenia sobą - jak urodził się Jasio przez pierwsze 2 miesiące non stop miałam wyrzuty sumienia - jak się zajmowałam Manią to że nie Jasiem, jak Jasiem to że nie Manią... potem mi przeszło. Jak Marysia była malutka była w dużej mierze bez problemowa, nie miała takiej dużej potrzeby fizycznego kontaktu, łatwo sama się odstawiła od piersi, wolała zabawy i czytanie niż długie przytulanki. Jasiek jest zupełnie inny, nawet teraz jak zaczyna chodzić uwielbia być noszony w chuście, jak się sam bawi to co jakiś czas przychodzi do mnie podciąga mi bluzkę do góry, przytula się do mojego brzucha i zadowolony wraca do swojej zabawy. Manię nosiłam krótko jak była mała (nie miałam chusty z prawdziwego zdarzenia i nie spotkałam nikogo kto by mnie wkręcił w chustowanie, poza tym Mania naprawdę zajmowała się dużo czasu sobą i przytulanie bez chustowe Jej wystarczało), teraz czasem Ona zazdrości Jaśkowi a że jest lekka to noszę Ją od czasu do czasu na plecach i mamy z tego kupę radości obydwie - na Niej nauczyłam się plecaków Jaśkowi poświęcam siłą rzeczy dużo więcej czasu w dzień i Marysia sobie rekompensuje ten czas i bliskość w nocy - od jakiegoś czasu poprostu przychodzi nocą do nas do łóżka i się we mnie wtula. Janko wyprzytulany chustowo w dzień w nocy śpi spokojnie w swoim łóżeczku, chyba że ma gorszy czas to śpimy wszyscy razem... Wszystko Ci się poukłada, trzeba tylko trochę czasu i dania sobie prawa do cieszenia się macierzyństwem tak po swojemu, tak jak czujesz że powinno być

  7. #47
    Chustomanka Awatar ALiA
    Dołączył
    Jul 2010
    Posty
    1,252

    Domyślnie

    Mój bączuś cycuś i maminsynek jest bardzo,ale dzisiaj np. został z ciocią ponad godzinę,żeby mama mogła iść na fitness,a tata na siłownię...Przytulam go i noszę bardzo często-korzystam póki jeszcze w miarę lekki.A on,gdy go postawię nie protestuje,wie,że mama będzie go nosić,więc nie domaga się pieszczot.Idzie do swojego pokoju,siedzi obłożony książeczkami i gada do siebie. Noszenie jest super i nie uważam,żeby miłością można było rozpieścić.Pozwalaniem na wszystko tak,ale nie kochaniem.Tak mi się wydaje...

  8. #48

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grimma Zobacz posta

    masz b mala roznice wieku i mysle ze chusta raczej bedzie pomocna niz przeszkadzajaco przyzwyczajajaca

    bo nosi sie jak dziecko potrzebuje. i tak wtedy musisz poswiecic czas na uspokojenie itd. a jednoczesnie masz wolne rece ktorymi mozesz zdjac starszaka ze stolu, albo zlapac go jak idzei w przeciwna stron na spacerze.
    usypiac moj syn zaczal sam jak mial 2,5roku.
    mlodszy usypia poglaskany
    wiele zalezy od dziecka
    ale one sie zepsute i rozpieszczone juz rodza
    Podpisuje sie rekami i nogami Corcia tez jest inna od synka ale jakie bylo moje zdziwienie gdy juz pierwsze dni po porodzie nie chciala lezec w lozeczku, a ja jeszcze nic "zlego" nie zrobilam... ))

  9. #49
    Chustomanka Awatar mama-igi-tata
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Zduńska Wola
    Posty
    1,483

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    Tak tak ja to wiem, jednak zarzut bedzie mocny i trudno bedzie mi go skuteczni odeprzesc nie bedac pewna skutkow... Ps. na pewno czas dla domu bede miala tylko inaczej
    czy najlepszą odpwoiedzia nie będzie, że to twoje dziecko i ty sama zdecydujesz jak sie nim zajmowac, jak je wychować? podziekuj za troskę, byc może będą tez mieli dobre rady, ale ufaj sobie, tym bardziej, że to drugie twoje dziecko z tego co wyczytałam. czy twój starszak tez nie bywa marudny, płaczliwy, chcący tylko na ręce lub do mamy?
    "dom to nie miejsce lecz stan"
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    www.chusty-zdw.blogspot.com
    Klub Kangura Zduńska Wola
    http://slomiana.wordpress.com/
    mama-Martyna igi-Ignacy2009Franciszek2012 tata-Rafał

  10. #50
    Chustomanka Awatar Luthien
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Wrocław
    Posty
    1,162

    Domyślnie

    Widzę, że nie będzie Ci za łatwo..
    Sama mam maluchy z taką własnie różnicą (no, 17 miesięcy). I o ile pierwsze 2-3 miesiące wspominam dobrze (bo młodsze tylko w chuście i na cycu, 0 innych wymagań), to reszta pierwszego roku to jakiś sajgon był.
    I nie wyobrażam sobie, jak dałabym radę bez chusty. A tak - jedno na plecy/ na brzuchu, drugie za łapkę albo do wózka. I zakupy 100 razy łatwiejsze.
    Zrobienie ciasta? Młodszy na plecach, starsza dzielnie asystuje.
    Porządki? Młodszy na plecach, starsza ze szmatką za mną gania.
    Długi spacer? Jula na plecy a młodszy śpi w wózku (czasem zmiana).

    I początki są łatwiejsze. Maluszek przy sercu w chuście, a starszemu można i godzinę czytać, trzymając go na kolanach. Obydwa dzieciaczki przytulone, a przecież tego im tak bardzo potrzeba! Starszemu, żeby nie czuł się odrzucony, i młodszemu, żeby się rozwijał.

    Aha, i jeszcze jedno - na moje wyczucie ta obawa przed "rozpieszczeniem" dzieci to jest po prostu własne wygodnictwo tej osoby - bo dziecko "rozpieszczone" to takie, którym się zająć trzeba. No to odkryję amerykę => czyli to normalne, ciekawe świata dziecko, któremu ten świat należy z miłością pokazywać.

    Rozważ, czy dla Twojego zdrowia psychicznego nie warto zatrudnić niani kiedyś. Oczywiście to koszty, ale wierz mi, sporo dziewczyn w ten sposób sobie poradziło z wtrącającymi się babciami
    Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
    "Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf

  11. #51

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mama-igi-tata Zobacz posta
    czy najlepszą odpwoiedzia nie będzie, że to twoje dziecko i ty sama zdecydujesz jak sie nim zajmowac, jak je wychować? podziekuj za troskę, byc może będą tez mieli dobre rady, ale ufaj sobie, tym bardziej, że to drugie twoje dziecko z tego co wyczytałam. czy twój starszak tez nie bywa marudny, płaczliwy, chcący tylko na ręce lub do mamy?
    No wlasnie bywa i to czesto (rzekomo z mojej winy) i dlatego nie mam rozpuscic kolejnego A ta osoba narzucanie swojego jedynie slusznego (i sprawdzonego na synach!) sposobu wychowania tlumaczy tym, ze potem pilnujac moje dzieci nie da rady nosic ich na rekach itd. - wtracanie sie usprawiedliwia tym ze bedzie je musiala potem pilnowac jak pojde do pracy. A ja mieszkam z ta osobą i nie mam jak uciec od tego nadzoru Coraz czesciej mysle o zlobku, jak sugeruje Luthien.
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 01-03-2011 o 14:15

  12. #52
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Dzieci nie są głupie - odróżniają mamę od "całej reszty" - moja niania nie nosiła mojego syna w chuście tylko woziła w wózku, nie karmiła piersią tylko butelką - dziecko czuje i widz różnicę i dopasowuje się do opiekuna także - co nie znaczy że jak należy do dzieci potrzebujących dużo bliskości i czułości to da się bez płaczu położyć na 8godzin do łóżeczka...
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  13. #53

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981 Zobacz posta
    Dzieci nie są głupie - odróżniają mamę od "całej reszty" - moja niania nie nosiła mojego syna w chuście tylko woziła w wózku, nie karmiła piersią tylko butelką - dziecko czuje i widz różnicę i dopasowuje się do opiekuna także - co nie znaczy że jak należy do dzieci potrzebujących dużo bliskości i czułości to da się bez płaczu położyć na 8godzin do łóżeczka...
    ha ha, a moja rodzinka wlasnie w tym upatruje ideal. Wróc: normalne dziecko. Dziecko, które płacze przewiniete i na karmione jest na pewno chore (nienormalne=czyt. poza norma), a najlepszym wyjsciem jest odstawienie od piersi... Ordnung musi byc. Niestety w moim przypadku to sie czesciowo sprawdza, wiec maja wode na mlyn.. >:/
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 01-03-2011 o 14:24

  14. #54
    Chustomanka Awatar Luthien
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Wrocław
    Posty
    1,162

    Domyślnie

    Ale co rozumiesz przez stwierdzenie, że w Twoim przypadku się to częściowo sprawdza?
    Co konkretnie się sprawdza - czy Twoje domagające się przytulenia dziecko jest chore?
    Czy tez to, że Twoje domagające się uwagi dziecko jest wg rodziny "zepsute"? Bo nijak tego nie kumam...

    Chyba ma tu zastosowanie stara dobra zasada: "wszyscy chcą naszego dobra.. więc nie pozwólmy go sobie zabrać"

    A niania czy żłobek to dobre wyjście, zawsze jako powód możesz podać, że "nie chcesz mamy obciążać, opieka nad takimi maluchami codziennie jest wyczerpująca". Przecież może Ci pomóc, jak dzieci bedą chore, wtedy nie będziesz musiała brać L4 za każdym razem. (a ona nie będzie się czuła odtrącona, więc odpadnie punkt zapalny, a to ważne przy mieszkaniu pod jednym dachem)
    I przy tym dajesz wyraźny sygnał, że jesteś dorosła i o wychowaniu swoich dzieci decydujesz sama.
    Gadanie olewaj, jednym uchem wpuszczaj, drugim wypuszczaj. Ewentualnie wyobrażaj sobie wtedy np. plażę ze zlocistym piaskiem

    Polecam "w głębi kontinuum" - tam znajdziesz kilka "kultowych" cytatów. Np to: "Przecież w toku ewolucji nie mógł powstać gatunek, w którym dzieci doprowadzałyby swoich rodziców do szału, to byłoby wbrew logice" - stąd prosty wniosek, że zaspokajanie potrzeb dziecka go nie zepsuje
    Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
    "Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf

  15. #55
    Chustomanka Awatar isia77
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    935

    Domyślnie

    Zielona, ale czy naprawdę musisz dyskutować z rodzinką? Ja nie dyskutuję. Po prostu przytakuję, lub milcząco ignoruję.
    Jeśli sama jesteś wewnętrznie przekonana do słuszności tego, co robisz, to nie dyskutuj. Szybko sobie dadza spokój. No chyba, że nie jesteś, i te zarzuty to Twój wewnętrzny dialog, to już inna sprawa. To znaczy, że musisz dłużej posiedzieć na forum, hi hi.
    A tak serio - spokoju ducha życzę.
    Karolina 20.11.2008; Aleksander 16.08.2011; Bartosz 21.05.2018.


  16. #56
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Czytam ten wątek i częściowo Cie rozumiem- ja również miałam podobne obawy odnośnie samodzielnego usypiania dziecka chustowanego, możliwości położenia go, itp. I też kierowały mną wątpliwości co do tego, jak będzie gdy nie ja, a kto inny będzie się zajmował moimi dziećmi.Pio mi je wszystkie rozwiewa. Mimo iż codziennie przynajmniej raz śpi w chuście, to ten sen tak naprawdę jest krótki, bo najdłużej i najlepiej śpi, gdy sam zaśnie w łóżeczku. A skoro zdarza się to, mimo iż Synciowi chusty nie żałuję- to ewidentny dowód, że chusta dziecka nie uzależnia.
    Bardzo mi przykro jednak było czytać, jak bardzo zastraszona jesteś i zahukana przez rodzinę, co negatywnie odbiło się na Twych relacjach z Synkiem. Kochana, zapewne masz za mało wsparcia Męża (przepraszam, ale tak jakoś wyczuwam) i trudno prowadzić Ci samotną walkę, a rodzince łatwo wprawić Cię w niepewność. Jestem tu krótko, ale mogę Ci rzec tyle- przyda Ci się to forum. Kobiety tu są pewne tego, co mówią, potrafią uargumentować swe stanowisko, podsuną Ci już przez samą lekturę wątków wiele inspiracji- co czytać, jak się wspierać. Ja raczej jestem herod baba, ale debiutując w roli matki, a teraz matki dwojga, tak naprawdę co chwila w głębi zastanawiam się, co słuszne i szukam, szukam, szukam... Po to, by emanować pewnością siebie na zewnątrz i naprawdę ją czuć wewnątrz. Dziecko potrzebuje matki, która jest pewna tego, co robi. Matka wystraszona i niepewna siebie ciężkie ma zadanie, chcąc uspokoić swe dziecko... Zatem życzę większej wiary w siebie i swą intuicję, która słusznie podpowiedziała Ci przecież; chusta! To dla Ciebie samej i Twych dzieci. A dla świata wokół? Niech asertywność Twa wzrasta wraz ze świadomością, że ty wiesz, co dla Twych dzieci najlepsze! Powodzenia!


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  17. #57
    Chustofanka Awatar Livonia
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Newport
    Posty
    158

    Domyślnie

    to prawda. Dziecko nawet małe rozróżnia opiekunów od mamy i wie na co może sobie pozowlić u nas Alicja zasypia u mnie w chuście na 30 minut ale na leżąco w łóżku tylko na noc.
    u męża (nie chustuje) śpi po 2 bite godziny w łóżku (z mężem).
    Chusta nie uzależnia... dzieci. Uzależnia nasPP

    ja ciągle też walczę z rodzinką, chociaż bardzo ciepło przyjęli chustę, to muszę się ścierać o wielo... :/
    Drugi chuścioch w drodze

  18. #58

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Luthien Zobacz posta
    Ale co rozumiesz przez stwierdzenie, że w Twoim przypadku się to częściowo sprawdza?
    Co konkretnie się sprawdza - czy Twoje domagające się przytulenia dziecko jest chore?
    Czy tez to, że Twoje domagające się uwagi dziecko jest wg rodziny "zepsute"? Bo nijak tego nie kumam...

    Chyba ma tu zastosowanie stara dobra zasada: "wszyscy chcą naszego dobra.. więc nie pozwólmy go sobie zabrać"
    Świetna zasada! Podoba mi się ten cytat
    Co do tego co sie u mnie sprawdza, to oba podejrzenia. Rodzina uwaza dziecko wymagajace uwagi jako zespute oraz to ze moje dzieci okazywaly sie chore (alergia i nietolerancja laktozy) i pomoglo im odstawienie od piersi. Ale mialam wrazenie ze oni chcieli odstawienia nie tylko dlatego by dzieci nie cierpialy ale w 50% dla WYGODY "flacha co trzy godziny i dziecko nie placze, mozna zajac sie domem jest czas dla meza itd." - poki co u coreczki jest na odwrot, od tygodnia mam kociolek prawdziwy przy butelce, choc na szczescie czuje sie nieco lepie
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 02-03-2011 o 14:53

  19. #59
    Chustomanka Awatar mama-igi-tata
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Zduńska Wola
    Posty
    1,483

    Domyślnie

    z Ignacym byłam i jestem bardzo blisko, choć niestety rzadko. szybko tez wróciłam do pracy.

    kiedy miał 5 m-cy wróciłam na półetatu z dusza na ramieniu zostawiając młodego z babcią. wcześniej ryczał zamiast bawić się z babcia, ale jak przyszło mu zostać z nią sam na sam to wiedział co jest grane. babcia nigdy nie miała żadnych problemów z wnukiem, zero płaczu, kłopotów z zasypianiem itp. oczywiście lubił być noszony, ale myślę, że w granicach normy. oczywiście tez babcia musiała wypracować sobie swoje metody. okazało się, że usypia Ignaca na sobie siedząc w fotelu - on chciał być blisko, ale to chyba naturalne, do tej pory zasypia przytulony.a poza tym świetnie się bawili, jedli, potem raczkowali, wstawali, chodzili, a noszenia było coraz mniej.

    teraz przytulam go i nosze kiedy tylko mogę. widzę, ze jest spokojniejszy i chętniej zostaje beze mnie kiedy wcześniej się naprzytula, np. kiedy na plecach zaniosę go do babcina drugi koniec miasta, wtedy nawet robi papa na pożegnanie wiem, ze tęskni, bo pracuje po 10-11 godzin i widzimy się rano i potem 1,5 godziny po południu, a jak wracam do domu to młody już śpi

    mimo tego noszenia, chust itp. nie nazwałabym go rozpieszczonym.

    p.s. wczoraj pierwszy raz został na cały dzień w żłobie i było ok
    "dom to nie miejsce lecz stan"
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    www.chusty-zdw.blogspot.com
    Klub Kangura Zduńska Wola
    http://slomiana.wordpress.com/
    mama-Martyna igi-Ignacy2009Franciszek2012 tata-Rafał

  20. #60
    Chustomanka Awatar mama-igi-tata
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Zduńska Wola
    Posty
    1,483

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    No wlasnie bywa i to czesto (rzekomo z mojej winy) i dlatego nie mam rozpuscic kolejnego A ta osoba narzucanie swojego jedynie slusznego (i sprawdzonego na synach!) sposobu wychowania tlumaczy tym, ze potem pilnujac moje dzieci nie da rady nosic ich na rekach itd. - wtracanie sie usprawiedliwia tym ze bedzie je musiala potem pilnowac jak pojde do pracy. A ja mieszkam z ta osobą i nie mam jak uciec od tego nadzoru Coraz czesciej mysle o zlobku, jak sugeruje Luthien.
    no widzisz - czyli to nie wina chusty, a Twoja żartuje oczywiście, ale próbuje udowodnic, że chusta nie ma nic do tego, a gadanie tzreba olać.
    "dom to nie miejsce lecz stan"
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    www.chusty-zdw.blogspot.com
    Klub Kangura Zduńska Wola
    http://slomiana.wordpress.com/
    mama-Martyna igi-Ignacy2009Franciszek2012 tata-Rafał

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •