Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 69

Wątek: Chusty rozpieszczają dzieci!

  1. #21
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    pewnie powyzsze posty odpowiedzialy na pytania juz wystarczajaco


    ja mialam podobne obawy jak zaczynalam nosic swojego 4latka. i wiem ze zto byla dobra decyzja ze go nosilam.
    byl dzieckiem trudno odkladalnym od urodzenia i dzieckiem tkroe nie znosilo wozka
    masz b mala roznice wieku i mysle ze chusta raczej bedzie pomocna niz przeszkadzajaco przyzwyczajajaca

    bo nosi sie jak dziecko potrzebuje. i tak wtedy musisz poswiecic czas na uspokojenie itd. a jednoczesnie masz wolne rece ktorymi mozesz zdjac starszaka ze stolu, albo zlapac go jak idzei w przeciwna stron na spacerze.
    usypiac moj syn zaczal sam jak mial 2,5roku.
    mlodszy usypia poglaskany
    wiele zalezy od dziecka
    ale one sie zepsute i rozpieszczone juz rodza
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  2. #22
    Chustomanka Awatar equidna
    Dołączył
    Nov 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,288

    Domyślnie

    a ja się podepne pod ostroszyca i tez zapytam:
    co masz na myśli pisząc rozpieszczony?
    Martyna, mama Janka (28.09.2009) i Kuby (19.12.2011)



  3. #23
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez equidna Zobacz posta
    a ja się podepne pod ostroszyca i tez zapytam:
    co masz na myśli pisząc rozpieszczony?
    ja mysle ze rozpieszczone dziecko to takie ktore wymaga uwagi
    pewnie gdyby go nie rozpieszczac tez byloby "rozpieszczone" w sensie domagajace sie uwagi
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Basinda Zobacz posta
    Ile matek tyle opini.... No i dziecko każde jest inne.

    A nie możesz po prostu powiedzieć: Tak chcę rozpieszczać swoje dziecko ale dla własnej wygody będę je w chuście nosić a nie na rękach
    Problem w tym, ze ta osoba czasem pilnuje moje dzieci i zostanie z nimi gdy pojde do pracy, stad ta osoba obawia sie ze moje dzieci beda rozpieszczone i przez to wydaje sie ze ma glos w decydowaniu o wychowaniu.

  5. #25
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    Tej osoby pewnie to nie przekona ale znane mi dzieci (łącznie z moim) zwykle zupełnie inaczej zachowują się przy mamie niż przy opiekunce. Potrzebę przytulania kierują do mamy. Wygląda to tak że z opiekunką spędzają czas na zabawach itp, a kiedy mama wraca - z płaczem rzucają się jej na szyję i wiszą na niej (przez chwilę lub dłużej).
    Mały B: 2009
    Mała T: 2012

  6. #26
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    Problem w tym, ze ta osoba czasem pilnuje moje dzieci i zostanie z nimi gdy pojde do pracy, stad ta osoba obawia sie ze moje dzieci beda rozpieszczone i przez to wydaje sie ze ma glos w decydowaniu o wychowaniu.
    ale to ta osoba myśli, że ma głos? czy Ty tak myślisz?
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  7. #27
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ostroszyc Zobacz posta
    Tej osoby pewnie to nie przekona ale znane mi dzieci (łącznie z moim) zwykle zupełnie inaczej zachowują się przy mamie niż przy opiekunce. Potrzebę przytulania kierują do mamy. Wygląda to tak że z opiekunką spędzają czas na zabawach itp, a kiedy mama wraca - z płaczem rzucają się jej na szyję i wiszą na niej (przez chwilę lub dłużej).
    moje mają baaardzo podobnie

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  8. #28
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    dziecko wynoszone teraz potem bedzie mninej marudne.
    tak mow
    i to jest wg mnie prawda
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  9. #29
    Chustopróchno
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Skorosze
    Posty
    12,805

    Domyślnie

    nienawidzę osób, które mi się wciskają w decyzje odnośnie mojego dziecka. im bardziej ktoś się wciska, tym mniej słucham.
    co to kogo obchodzi?

    na początku się kajałam i tłumaczyłam, potem byłam agresywna i niemiła, teraz olewam, ewentualnie ripostuję.

  10. #30
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie

    Należy też wiedzieć, że dzieci mają bardzij dla nas wymagające i mniej wymagające okresy. To że są bardziej rozdrażnione nie świadczy o ich rozpiesczeniu tylko kolejnym etapie. Szybkie reagowanie na ich potrzeby na pewno daje pozytywny skutek i dzieci szybciej ucza się radzic sobie na początku z różnymi umiejętnościami, potem emocjami...

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  11. #31
    Chustoholiczka Awatar Basinda
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    5,469

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    Problem w tym, ze ta osoba czasem pilnuje moje dzieci i zostanie z nimi gdy pojde do pracy, stad ta osoba obawia sie ze moje dzieci beda rozpieszczone i przez to wydaje sie ze ma glos w decydowaniu o wychowaniu.

    Jest wielce prawdopodobne że jak wrócisz do pracy to młode (będzie mieć ok 6mc?) będzie już baaardzo zajęte zdobywaniem nowych umiejętności i od "Tej osoby" nie będzie oczekiwało noszenia. Ważne są pierwsze tygodnie/miesiące gdy dziecko potrzebuje tylko/aż bliskości mamy jedzenia i ciepła. Jeżeli zapewnisz dziecku odpowiednią dawkę bliskości na początku to później z tak naładowanymi akumulatorami będzie powoli i bez obaw zdobywać świat. Dzieci w miarę zdobywania nowych umiejętności, zabawy rączkami, nóżkami, zabawkami, później turlanie, pełzanie itp potrafi co raz dłużej "wytrzymać bez mamy". Ważne by wiedziało że zawsze może na Ciebie liczyć.

    Moja młoda obecnie stawia pierwsze kroki, w domu w chuście nie daje się nosić, sama zwiedza dom a jak potrzebuje się przytulić przychodzi ciągnie za nogę próbuje się wdrapać. Przytulona idzie się znów bawić. Bez problemu zostawała z moją kuzynka czy z babcią i paradoksalnie wtedy bywała "na siłę" noszona na rękach.
    Basia mama 5 małych Trolli
    Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala



  12. #32
    Chustomanka Awatar Foxy Lady
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Warszawa Włochy :)
    Posty
    633

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zielona_w_temacie Zobacz posta
    Problem w tym, ze ta osoba czasem pilnuje moje dzieci i zostanie z nimi gdy pojde do pracy, stad ta osoba obawia sie ze moje dzieci beda rozpieszczone i przez to wydaje sie ze ma glos w decydowaniu o wychowaniu.
    to pewnie mama, teściowa albo siostra? wiadomo, w rodzinie nikt nie chce doprowadzać do konfliktów
    ale to Ty będziesz mamą swojej córki już do końca
    możesz słuchać rad (często to pewnie dobre skuteczne życzliwe rady), ale TY decydujesz, które z nich wprowadzić w życie w swoim przypadku

    poza tym zgadzam się, że przy mamie i tacie dziecko zachowuje się inaczej niż przy reszcie świata
    przy mnie córa potrafi ryknąć i tupnąć, ale babci nigdy tego nie robi

    bądź asertywna, żebyś w przyszłości nie żałowała, że robiłaś coś pod kogoś
    to są najważniejsze rzeczy w życiu

    a ta osoba sobie przecież poradzi
    NA PEWNO
    Helenka piękna 23 lipca 2009



  13. #33
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Chusty nie rozpieszczaja dzieci...rozpieszczją matki!!!

    1. Nic nie cieszy jak nowa chusta
    2. Nie musza pchac wózków i prosic dresiarzy na przystanku, zeby pomogli im wepchnąc wózek do autobusu.
    3.Nie musza sptrzątac obłoconych podłóg po wózku.
    4. Mezowie w koncu nie musza sie głowic , co kupic zonie na ;Urodziny, Dzien Kobiet(własnie mucha - masz juz chuste dla Kamuszycy?), Gwiazdke, imieniny, Walentynki....itd.

    argumentów jest duuuuzoooooo, ale nie mam czasu. Musze głaskac moje ptaszory....

    zielona...ptaszory to taka chusta, jakbys nie wiedziała

    Bedzie dobrze, rób swoje!!!

  14. #34
    Chustoholiczka Awatar AMK
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Leśny zakątek Śląska
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    moje młodsze było masakrycznym chuściochem i co?
    jak tylko zrobiło się samobieżne na szmatach pajęczyny się porobiły

  15. #35
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    moje dziecko, baaaardzo przez chusty "rozpieszczone" pierwszy raz swiadomie zostalo beze mnie, z zupelnie obcymi dla siebie osobami, majac ok. 7miesiecy. kiedy wrocilam po Alie byla jedynym dzieckiem w grupie ok. 10 (grupa zroznicowana wiekowo) ktore nie plakalo beze mnie. bo moje "rozpieszczone" dziecko wie, ze mama zawsze przyjdzie jak bedzie jej potrzebowac. bo dostaje tyle mnie, ile potrzebuje. teraz juz nie chce do chusty mam nadzieje, ze chwilowo... od kidy nauczyla sie chodzic chustowania bylo coraz mniej, duzo ciekawszych rzeczy wokol przeciez wyprzytulany ile sie da mlody czlowiek bardzo fajnie sie sam soba zajmuje, bo nie ma niezaspokojonej potrzeby bliskosci.
    ale dzieci sa rozne.


    Aga, mama Alii

  16. #36
    Chustofanka Awatar claribell
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Kraków / Czaniec
    Posty
    413

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gagatka Zobacz posta
    boskie

    a poza tym, często jest tak, że chusta to początek zmiany myślenia o rodzicielstwie w ogóle - chusta to taki synonim bliskości, które staramy się zapewnić dziecku na każdym kroku: czy to śpiąc z nim w łóżku, czy to nosząc i tuląc zawsze, gdy tego potrzebuje, czy karmiąc piersią tak długo, jak się da
    Coś w tym jest - pamiętam, że mi też się przy pierwszych próbach noszenia kołatały w głowie myśli w stylu "o ja biedna, przyzwyczajam dziecko do noszenia" - takie początkowe podejście wynikało z poglądów społeczeństwa, które zewsząd atakowały. A chusta miała być tylko bezpiecznym nosidełkiem pozwalającym mi pracować razem z dzieckiem - a zawdzięczam jej zmianę światopoglądu. Na szczęście chyba nie da się nosić w chuście i być "zimnym" rodzicem - to się chyba wzajemnie wyklucza, więc i we mnie nastąpiła ewolucja - wraz z wgłębianiem się w wiedzę chustowo-bliskościową. Ja niestety nie byłam intuicyjnie za bliskością - musiałam się jej nauczyć i praktycznie wszystko zawdzięczam temu, że Tsumiko po zobaczeniu moich pierwszych chustowych zdjęć na naszej-klasie skierowała mnie tu na forum.

    A tak szyje moja Mama :* - www.efartuchy.pl

  17. #37
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    nasunelo mi sie po lekturze Twojego posta (pierwszego) - a czy Ty jestes przekonana do takiego sposobu wychowania? Moze sama masz pewne wątpliwosci? Poczytaj różne wątki tutaj i moze pomoze Ci to zrozumiec czego Ty chcesz.
    Ja chcialam nosic, a jak tylko sie tu znalazłam, weryfikowałam swoje obawy odnosnie "rozpieszczania" dziecka, i zdobyta pewnosc ze robie dobrze (tzn. tak jak ja chcę wychować) spowodowało ze inne podejscie w rodzinie nie zbijało mnie z tropu
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  18. #38

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Foxy Lady Zobacz posta
    to pewnie mama, teściowa albo siostra? wiadomo, w rodzinie nikt nie chce doprowadzać do konfliktów
    ale to Ty będziesz mamą swojej córki już do końca
    możesz słuchać rad (często to pewnie dobre skuteczne życzliwe rady), ale TY decydujesz, które z nich wprowadzić w życie w swoim przypadku

    poza tym zgadzam się, że przy mamie i tacie dziecko zachowuje się inaczej niż przy reszcie świata
    przy mnie córa potrafi ryknąć i tupnąć, ale babci nigdy tego nie robi

    bądź asertywna, żebyś w przyszłości nie żałowała, że robiłaś coś pod kogoś
    to są najważniejsze rzeczy w życiu

    a ta osoba sobie przecież poradzi
    NA PEWNO
    To teściowa z którą mieszkam. Cały Twój post Foxy Lady... dokładnie o tym myślałam kładąc przed chwilą moje maluszki. Wtulałam się o obu i myślałam, że już 6 tygodni straciłam, a przede wszystkim 18miesięcy synka... z zastraszenia i prania mózgu.. i już nie chce ani chwili.

  19. #39
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    zielona-w-temacie tesciowa dorosla jest, przezyje jakos roznice w podejsciu do wychowania - swoja szanse miala, teraz Ty masz dzieci, wiec wychowuj tak, jak Ty czujesz ze bedzie dobrze na forum znajdziesz mnostwo osob, ktore nosza i przytulaja dzieci, spia z nimi itd, ale ciezko bedzie trafic na kogos, kto ma rozpieszczone dziecko wiec chyba przez chustowanie sie nie da


    Aga, mama Alii

  20. #40

    Domyślnie

    Pytacie się, czym jest wg mnie rozpieszczenie. Nie wiem dokładnie. Sama bym na to nie wpadła, gdyby nie zarzuty rodziny, ze rozpiescilam synka i ze uzaleznilam go od siebie Najbardziej mi sie dostało 1,5miesiąca temu, gdy synek stal sie niesamowicie marudny, zaczal wpadac w histerie (!) - głownie przy mnie, jak cos bylo nie po jego mysli zaczynal sie denerwowac i plakac i ciezko go bylo uspokoic. Rodzina utrzymywala, ze taki jest tylko przy mnie i ze nie moga tego sluchac. A przy niech czesto wpadal w zlosc lub byl jak aniolek (ale taki jakiś smutny, na dystans, zamyslony - to moje wrazenie). Oberwalo mi sie niesamowicie. Tak bardzo, ze zwatpilam w swoje kompetencje mamy, naprawde az balam sie wlasnego synka (!) i nie bylam w stanie sie ruszyc, czulam niemoc, paraliż, tak balam sie zle postapic i jego histerii. Bylam zalamana i mialam najglupsze mysli zwiazane z sensem istnienia swojej osoby. A on przy histeriach wchodzil mi na kolana, uczepial sie mojej szyi i wtulal kurczowo.. A rodzina na mnie obrazona i podwazala wszystko co robilam z synkiem, ze wychowalam go do Super Niani, krytykowali i obserwowali kazdy niemal moj ruch itd. Przez co przeszlam ile sie naplakalam, a najbardziej boli mnie przez co przeszedl mój synek w tym czasie przez mieszanie mi w glowie przez "zyczliwych". Tym czasem jego nagla "zmiana" przypadla na kilku dniową gorączkę o niewiadomym pochodzeniu i zbiegła się z planowanym terminem porodu córeczki (urodzila sie po 6dniach) - i teraz widzę, że te 1,5miesiąca bardzo zmienilo mojego synka: nagle wyrósł (widze po ciuszkach), stał się jakiś poważniejszy i wogole już mój mały beztroski niemowęcy synuś odszedł i teraz mam synusia małego chłopczyka Juz po tej akcji w noc przed porodem corci postanowilam wbrew wszystkim tulic synka ile wlezie, tulenie nie moze go rozpiescic, wytulilam go w nocy i nad ranem pojechalam do szpitala. Dlatego teraz chcialam nadrobic wszystko synkowi, tym czasem nie mam mozliwosci jak jest corcia i bardzo mnie to boli. Z drugiej strony jest corcia, ktorej chcialabym dac cala siebie, ale synek patrzy sie na mnie z zalem czasem zloscia ze nie ma mnie dla niego.. - dlatego wlasnie wpadłam na pomysł: CHUSTA!!! i wiem, ze to jest jedyne idealne wyjscie dla nas, a nie zaden "zimny chów" szwajcarskich zegareczków.
    Ostatnio edytowane przez zielona_w_temacie ; 28-02-2011 o 21:21

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •