swego czasu czytajac Bruno Betleiheima doczytalam ze owa bajka jest szkodliwa.
zwlaszcza jej poczatek.
lokomotywa Tomek jezdzi sobie po lakach i zbiera kwiatki (jak czerwony kapturek) i starsze lokomotywy pouczaja ja ze to niebezpieczne i ze moze utknac i ze to zle.. ale Tomek robi jak mu sie podoba.
wiec mieszkancy miasteczka organizuja "spisek" i ustawiaja na polu pelnym kwiatow znaki zakazu wjazdu
i tomek im wierzy i nie wyjezdza poza ustalone tory..

wg psychoanalitycznej wykladni tomek pozostaje dzieckiem i nie dorasta ;p