Ja subiektywnie![]()
w AND mi się bardzo podobało to, że ćwiczenie wiązań odbywało się także w formie symulacji uczenia grupy.
Po polsku:
jedna z nas udawała instruktorkę, a pozostałe udawały chustonówki i miały specjalnie robić błędy.
Świetne ćwiczenie, bo później na warsztatach ogarnięcie grupy 5 osób, które robią głupie (przepraszam za wyrażenie) błędy jest nielada wyzwaniem. Dlatego dziewczyny, które błądziły - każda w inny sposób, pomagały bardzo dużo.
Ćwiczyliśmy też problemy różnego rodzaju problematycznych kursantów - gaduły, wszystkowiedzących, gadających przez telefon, zadających milion pytań w najmniej odpowiednim momencie...to wszystko MNIE bardzo pomogło w późniejszej pracy, bo przyznam, że połowa z zachowań rodziców mi by nie przyszła do głowy, a później się z czymś takim spotykałam...
co do wiązań - była kółkowa w dwóch pozycjach, była tkana - kieszonka, kangurek, 2x, kangur na biodrze i prosty plecak.
I przyznam, że mimo, że ja ograniczona byłam, bo na kurs przyszłam znając kieszonkę i niewiele więcej, to szybko załapałam całą resztęDo tej pory dziewczyny mnie na spotkaniach męczą kangurkiem, którego szczerze NIENAWIDZĘ, ale one dobrze o tym wiedzą
![]()
i mnie się bardzo podobają dodatki do kursów - wykłady psychologów, fizjoterapeutów i Magdowy wykład o komunikacji bez przemocy. Mnie osobiście, także w życiu prywatnym, baaardzo przydatny.![]()
Nasłodziłamale od początku mówiłam, że będzie subiektywnie
![]()