Witajcie!

Od razu napiszę, że to forum jest moim pierwszym w życiu, nigdy nie uczestniczyłam w takim zjawisku i dlatego do tej pory siedziałam w sumie cicho..bo jestem tu już pół roku, ale głównie czytam. Noo ale mnie dopadło! Dzień bez forum dniem straconym
Teraz i trochę piszę i więcej wątków śledzę..ogarnęłam chyba wszystkie skróty nazw dla chust, że jest takie coś jak regulamin, co to MT, co to pouch i w ogóle masę, masę innych rzeczy a ostatnio na podforum o BLW nawet coś piszę.

No dobra, ale od czego sie zaczęło? Zielonego pojęcia nie mam skąd mi to do głowy przyszło, ale już w ciąży miałam misje - zdobyć chustę. Jako, że musiałam trochę leżeć, to laptop mym przyjacielem był. No i znalazłam to forum, zobaczyłam chustostragan i napisałam, że szukam chusty. Pierwsza premierowa była od Olapio - brązowa grecja..U Niej też uczyłam się wiązać, na pluszowym Kłapouchym!
no ale musiałam coś jeszcze sobie kupić, doszedł elastyk Moby Wrap D - przepięknościowy. Nosiliśmy się często, dzięki temu zorganizowałam swój własny ślub, który odbył się 2 miesiące po porodzie
Obydwie chusty sprzedałam tutaj w zeszłym tygodniu...a za zarobione pieniądze kupiłam najpiękniejszą chustę na świecie, Girasola Felice...miłość od pierwszego wejrzenia.

Oj, i jeszcze o najważniejszym nie napisałam - o chłopaku, który jest noszony. Za parę dni skończy 8 miesięcy i nazywa się Szymon (chciałam być oryginalna i nie nazwać dziecka Franek albo Antek, mimo że pokochałam te imiona...a teraz wyszło, że Szymon to 2. najczęściej wybierane imię w 2010...a żadnych Franków i Antków ni ma).
Dodam, że przez ostatnie miesiące mieliśmy trochę przerwy w noszenium, ale to z różnych, innych powodów.

Aaaa i się jeszcze pochwalę, że mam jedynie 3 znajome ciężarne (młody wiek robi swoje) i wszystkie 3 namówione przeze mnie chodzą w chustach, a 2 karmią sposobem BLW aaaa no i jedna z nich porzuciła wisiadło po moich usilnych prośbach.

To tyle! Pozdrawiam i idę spać