Oczywiście, że w połowie nie noszę, baaaa w 99% nie noszę, bo po pierwsze zima prawie w ogóle nie noszę, po drugie Lidka zrobiła mi ostatnio cyrk jak ja chciałam wziąc na plecy, po trzecie ona juz nie chce byc noszona prawie w ogóle. Ostatnio w Ikei udało mi sie na 10 minut włozyc do Manduki i to tylko dlatego, że jej się iśc nie chciało

Chust mam w tej chwili 6 swoich +1 pozyczona, 1 MT ( w ogóle nie używane), 1 kółkowa, 1 scoota i 1 manduca. I jedna chusta jeszcze do mnie leci (ale jedna w międzyczasie wyleciała. I jak na moje noszenia to jest o 6 za dużo, ale oczywiście tłumaczę się przed sama sobą, że uzywam ich na warsztatach, co w sumie jest prawdą
A paradoksalnie im mniej noszę i mam mniejsze perspektywy na noszenia (dziecko prawie 2,5 l.) tym więcej chust mam - jak Lidka miała rok miałam dwie ale to chyba takie ostatnie podrygi.

A no i oczywiscie nigdzy nie kupuję chusty za środki z domowego budżetu - jak nie mam to nie kupuję. I nie muszę sprzedawać dla ratowania budżetu.