dziś po raz pierwszy w sklepie dziecko stanowczo, głośno i bez możliwości negocjacji zażądało wypuszczenia z chusty. Skutecznie uniemożliwiło w ten sposób kontynuowanie zakupów, ponieważ przestałam być w stanie szybko decydować w jakim kierunku idziemy, nie mówiąc o choćby zerkaniu w stronę towarów na półkach 100% uwagi musiałam poświęcić dziecku
mała decydowała o wszystkim, w którym momencie mam ją trzymać za rękę, za którą rękę i nawet którą ręką zakupy zostały szybko zakończone.
Z tego wszystkiego starsza zostawiła swoje zakupy na ławce..

To początek końca noszenia, czy tylko tak źle wygląda?