dzieki Iza
mialam nie kupowac, ale stwierdzilam, ze sprobuje.
w koncu te fiolety i purpury nie moga byc takie zle...

a nawet jak bede musiala sprzedawac, to i tak nie bede z tego powodu rozpaczac.poczekam na jakas super nowa z zapowadanych chust.

aa! zapomnialabym; dostalam w ramach czesciowej zaplaty za farbowanie od jednej tutaj wspanialej dziewczyny, ktorej bede dozgonnie wdzxieczna, moja od niedawna wymarzona chuste, ktora nie pojawia sie na bazarach zbyt czesto; ponadto mam tez wreszcie idealnie "natural" pawie z 2007,wiec mysle, ze moja choroba zwana chustopragnieniem, zbliza sie ku koncowi