Nie kupuj. Zawsze zdążysz kupić wózek, jak uznasz, ze jednak się przyda. Przy dwójce dzieci się przydaje. NO i z gondoli bardzo szybko dziecko wyrasta, lepiej za jakiś czas spacerówkę, jeśli wrócisz do pracy i ktoś inny będzie na spacery chodził.
Nie kupuj. Zawsze zdążysz kupić wózek, jak uznasz, ze jednak się przyda. Przy dwójce dzieci się przydaje. NO i z gondoli bardzo szybko dziecko wyrasta, lepiej za jakiś czas spacerówkę, jeśli wrócisz do pracy i ktoś inny będzie na spacery chodził.
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
Nie czytałam wszytskich odpowiedzi(sorry brak czasu
pisze jak to jest u nas:
1) wózek mamy i nieużywamy (własnie się szykuję do sprzedazy), Jeremi od początku był antywózkowy i wtedy pojawiła się u nas chusta, później w wieku ok 2 mcy zrobil sie przychylny wóżkowi i latem sobie pojeździliśmy- wtedy wózek przydał się bardzo, bylismy akurat na wsi i praktycznie całe lato spacery i drzemki i polegiwanie w ciągu dnia w wózku się odbywało a chusty używałam do spacerów w terenie, spacerów "wyczynowych" ze starsza córką (typu rower, plac zabaw) czy podczas wyjazdów; po przejściu do spacerówki nastapił kolejny bunt a potem zaczęła się śnieżna zima i wózek poszedł ponownie w odstawkę- nie wozimy sie już chyba od listopada, ale ma to poważny minus- babcia nie może sobie z wnukiem pospacerować, przyzwyczajony do chusty ostatnio urządził takie sceny że biedna kobieta musiala nieść go wyjącego na ręku i pchać wózek przed sobą;
podsumowując temat wózka to ja bym sie jednak nie zdecydowała na wychowanie całkowicie bez, ale przy zakupie nie szalej może zbytnio finansowo, sami sobie musicie sprawdzić, czy wolicie opcję chusta czy wózek;
pytasz tez o fotelik samochodowy- opcja zamontowania go na ramie wózka jest wygodna, ale chyba bardziej dla rodzica niz dziecka, z tego co wiem to maluch może w tym foteliku przebywac nie więcej niż 2h dziennie, wydaje mi się że w gondoli jest mu zdecydowanie wygodniej i zaciszniej, także z niej także bym nie zrezygnowała
2) jak już wspomniałam jak zimą całkowicie zrezygnowałam z wózka na rzecz chusty, wrzucam małego pod swoja kurtkę i słodko przytuleni spacerujemy ile wleziekupilam sniegowce na bardzo dobrej, antypoślizgowej podeszwie i jest ok
pozdrawiam![]()
Mi i Jasiowi do szczęścia wózek nie potrzebny
Ale małżowi i siostrze Jaśka i owszem
W zeszłym roku byliśmy dwa tygodnie na wczasach nad wodą(młody miał 2,5 miesiąca)
Przez cały dzień była chusta, ale wieczorkiem np przy grillu wózek pozwalał odpocząć i zająć sie np...kiełbaską
Ale tak czy siak,,morze miłości,, zalewa mnie gdy młody jest bliziutko mnie
Wiesz co, ja mam o tyle porównanie, że starsza jeździła, a młodszy jest noszony. I, gdybym wiedziała o chustach przy starszej, to bym wózka nie kupowała. chyba, że taki jak najlżejszy, najmniejszy z rozkładanym oparciem na płasko, żeby mógł dzieciak pospać. Jak starsza jest u dziadków czy w przedszkolu a ja gdzieś jadę z młodym to nigdy nie biorę wózka. Mam taką składaną, leciutką parasolkę i myślę, że się przyda dopiero jak już będę z dwójką do piaskownicy ganiać, albo po jakieś większe zakupy. Moim zdaniem, zakładając, że będziesz używać chusty do czasu aż przesadzisz dzidzia do jazdy na spacerówkę to bym sobie gondolę darowała. A jakbym miała spacerówkę z rozkładanym oparciem na płasko to w razie czego nawiet niemowlaczka na kimanko możesz położyć.
wszystko zalezy od ciebie
ja mam 3 wozki - juz dwa
ale korzystalam najczesciej z parasolki w okresie pozniejszym.
maluchy tylko nosilam, bo wygodniej mi bylo
a w zimie to juz w ogole - grzejemy sie nawzajem a jak ubrac do wozka to zagadka dla mnie wciaz
aaa nad morze to juz w ogole nigdy wozka nie bralam, ajestem czesto gesto bo pochodze z Gdanska - wiec na plaze wozka nie bralam nigdy a zeby jezdzic po kurorcie to tez mi sie nie chcialo.. chusta nsiodlo i wsio..
Zuzia
Ja używam pół na pół- wózka lub chusty zależnie od różnych czynników i cieszę się, że czasami mam taki wybórA wózek mam taki, że i niemowlak i 2,5 latek w nim usiądzie jak jest potrzeba, drugie w chuście.
Zima, taka jak tego roku, faktycznie ślisko było, czasami niebezpiecznie, zwłaszcza u nas, bo poza miastem nikt nie sypie chodniów piaskiem, chyba, że samemu się swoje kilka metrów przed domem posypie. Dobre buty, żadne tam kozaczkito podstawa. Ale na przykład zeszłoroczna- raczej nie było lodu, a góryyy, hałdy, zwały śniegu na chodnikach. Nie dało rady ujechać metra wózkiem
Za to w chuście- no problem.
Co do tej ślizgawicy jeszcze, mój Mąż prowadził wózek i się pośliznął tak, że pociągnął rączkę wózka w dół. Dobrze, że złapał równowagę, bo mała wyskoczyłaby jak z katapulty.
Jako, że mieszkam niedaleko morza mówię Ci- wózek to zmora na wakacjach. Praktykowaliśmy z najstarszym synem. Ktoś to musi ciągnąć po piachu, zmieścić w bagażniku wraz z tobołami, a jeszcze jak wszędzie schody!!! to wnosić po schodach (na przykład przy wejściach na plażę).
Np. w mielnie zbudowano przeurocze przejście, taki mosteczek nad wejściem na plażę, szkoda tylko, że nie ma tam jak wózkiem wjechać(chyba, że od strony kolejnego przejścia, promenadą, no lub wnosić). A w chuście my sobie step by step wchodzimy gdzie chcemy, spacerujemy po plaży.
A wózek, nawet jako transporter tobołów się imo nie sprawdza na plażę, oj nie.![]()
B 2004. D 2008. M 2010. J 2012
moje fotografiehttps://www.facebook.com/Martasframes/
Miejsce w sieci https://martasframes.com/
Mam wózek po starszej córce, stoi zupełnie nieużywany. Nosiłam młodszego w chuście przez całą zimę, m.in. co rano szliśmy w trójkę do przedszkola. Bardziej niż wózek przydała mi się kurtka do noszenia - to oprócz chusty najlepsza moja inwestycja. Może później spróbujemy ze spacerówką, ale w głębokim wózku był tylko raz na próbę i oczywiście płakał.
wozek kupilam przed chusta i...w gondoli Synek przejechal sie razpo tym doswiadczeniu bylam tak zniechecona ze porzucilam wozek na dobre na kolejne dwa miesiace - masakra przy ubieraniu - kombinezon, pozniej apogeum przy czapce i oczywiscie mega placz podczas pierwszego spaceru. i tak do tej pory na spacery chodzimy tylko w chuscie. i na pewno tak zostanie aleeee.... ostatnio uzywam gondoli czesto do spania na balkonie. super sprawa. i jak wiem ze mam male szanse na parking blisko miejsca gdzie ide - pakuje kola do samochodu, pozniej tylko fotelik ciach i moj kregoslup jest mi wdzieczny ( strasznie ciezkie sa te foteliki ). jakos tak przeczuwam ze spacerowki bede uzywac czasem + babcie na wakacje
![]()
Dzięki wszystkimJuż mi lepiej jak pomyślę o spacerach w zimie, ale z wózkiem to nadal nie wiem. Też tak myślałam że dla teściowej się przyda, ale kupować wózek babci to przesada... z drugiej strony już nie raz słyszałam o tym spanku na balkonie lub usypianiu w wózeczku i chyba mi się to podoba. Ale kupować tylko po to... nie mam na to kasy ani miejsca w domu więc póki co nie biorę wózka pod uwagę. Potem zobaczymy
Może babcia sobie kupi i będzie mi pożyczać
A może poprostu kupię kołyskę? Hmmm zobaczymy, dzięki za rady!
to jak kasy nie masz to ja ci poradzę. Kup jedo bartatina classic. Ja na allegro kupilam za...250 zł. GONDOLA - wielka - długo można spać w niejkoła - ogromne! pod każdy polski kraweznik podbije na lajcie a i po wielkim sniegu pojdzie. cena - przyjazna. te wozki są niezniszczalne chyba
wlasnie swoj sprzedać muszę, bo spacerówka w tym modelu to porażka, a moja Alicja w ogóle nie chce nim już jeździć. W sumie to niczym nie chce... mój niechustowy mąż wini chustę...
PPPPPPPP a ja uważam, że dzieć wie co dobre ;> a tak serio - okres taki pewnie
więc, kup coś DUŻEGO, przestronnego i TAniegoMoja Ala spała całe lato w wózku na dworze i w domu
![]()
wózek ma po starszaku - użyty w celach spacerowych 3 razy (reszta to głównie spanie na balkonie, ewentualnie w domu - jakoś jej przytulniej i lepiej się śpi), na spacery chusta, jazda wózkiem po nieodśnieżonych chodnikach - nawet takim z wielkimi pompowanymi kołami - to koszmar, jak chodniki są odśnieżone to uliczki osiedlowe już nie i wózek trzeba przenosić (bo przecież spacer to nie łażenie 20m w prawo, i 20m w lewo)
wózka na razie nie kupuj - jeśli to połowa ciąży to po co tracić gwarancję, kiedy wózek stoi i się kurzy, bo pasażera jeszcze nie ma na świecie? jeśli uznasz że potrzebujecie z takich czy innych względów to zawsze zdążysz po porodzie ( zamawiałam we wtorek a w czwartek już był, wyszliśmy i tak dopiero 2tyg później, bo ciągle padało)
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...
Sz. 2008E. 2010
Lu.2017
nam się gondola przydała na poczatku jako kołyska- straszliwe upały i obolałe tryskające piersi- to dla mnie nie czas na chuste. spacerowka stoi
Ostatnio edytowane przez Maciejowa ; 15-02-2011 o 16:33
ja na przykład bałam się przez pierwszy miesiąc nosić, wózek się przydał i do dziś się przydaje bo mała czasem śpi w nim w domu
i na długi wolny spacer też czasem wolę wózek, zależy od nastroju![]()
Ja myślę, że ózek może się przydac. Wiele dzieci ma też okresy niechustowe, kiedy to przez nawet parę tygodni nie dają się zamotać. I CO wtedy, bez spacerów?
syn 2007, córka 2010, syn 2016 Mamine na fb PituPitu
Powiem tak-głeboki okazał się praktycznie zbędny.Te kilka razy,co mały w nim był woziła babcia.Większość spacerów jednak w chuście.Teraz mały ma 10mies.i mamy używaną parasolkę-kupiona 3mies.temu użyta dwa razyJa mieszkam na wsi,więc jednak wygodniej mi nosić,niż walczyć z pchaniem wózka po nierównościach.A do miasta to w sumie wolę chustę kółkową zabrać-mniej miejsca zajmuje,niż wózek
![]()
dostaliśmy wózek od znajomych i został użyty kilka razy tylko... po pierwsze odkąd zaczęłam chustować to tak "dziwnie" mi odkładać dziecko do wózka i iść na spacer- przecież leżąc nic nie widzi! ma daszek nad głową... a po drugie mieszkam na 2 piętrze i ciężko mi go znosić... a i po trzecie te całe przygotowania, śpiwory, kocyki... a w chustę siup i idziemyuważamy na śniegu, szczególnie jak jest to spacer z naszym labkiem
![]()
natomiast gondola przydaje się do spania jak jesteśmy u rodziców w odwiedzinach![]()
Mati 2010, Oliwcia 2012, Jula 2014
Używam i wózka i chusty. Tak naprawdę, skoro jeszcze nie używałaś chust, to nie wiesz, czy w ogóle będziesz z nich zadowolona.Nie żebym odstraszała- po prostu chustowanie nie każdemu przypada do gustu. Co do używania wózka- tak naprawdę wszystko zależy od tego, gdzie mieszkasz i jaki masz styl życia. Ja mieszkam w niewielkim mieście i jeśli idę do sklepu gdzieś niedaleko, to biorę chustę, bo to szybko i wygodnie. Jeśli mam jechać do centrum szybko coś załatwić, to biorę wózek, bo wpięcie młodej z fotelikiem do stelaża trwa 4 sekundy, a motanie chusty na ulicy przy -10 stopniach, to niespecjalna atrakcja. Jak ostatnio szłam na spacer, to z dachów zwisały wielkie zwały sniegu i lodu- wtedy brałam chustę, bo łatwiej ominąć te nawisy niż wózkiem, no i mogłam młodą w razie czego zasłonić rękami. Ze starszakiem na wiosnę chodzę na rolki- wtedy też wózek, bo mała może spać w trakcie, gdy my jeździmy po torze. Po piachu nad morzem, to jedynie chustaI tak dalej i tak dalej....
tak naprawdę przydaje się i wózek i chusta. Ja na samym początku używałam wyłącznie wózka- bałam się wiązać małą zaraz po porodzie