Cześć!
Jestem tu od dzisiaj i od razu spieszę z powitaniem!
Jak to się zaczęło? W zasadzie już w ciąży, a może nawet przed (?). Chustomanią zaraziła mnie koleżanka. Oglądając jej zdjęcia nie można było się nie zakochać w tym sposobie noszenia dzidzi. Bliskość między mama a jej maluchem jest nie do przecenienia. W ostatnim miesiącu ciąży pożyczyłam od niej chustę na wypróbowanie. Chusta była tkana i dość gruba. Obejrzałam kilka instrukcji obsługi i na pierwszy rzut wypróbowałam podwójnego X. Wydawało mi się jednak, że ten rodzaj wiązania nie podtrzymuje dobrze główki, chociaż pewnie popełniłam jakiś błąd przy wiązaniu, bo przecież doświadczenia nie miałam żadnego. Ponadto mój Synek bardzo się wiercił w tym wiązaniu i widać było, że jest mu bardzo niewygodnie--może za mocno docisnęłam? Przerzuciłam się w każdym razie na kieszonkę, która też nie zawsze mi się udaje (ach, te wierciochy...).
Ponieważ, jak wspomniałam wyżej, chusta była gruba, w moim bardzo ciepłym mieszkaniu nie ponosiłam jej za dużo. Co więcej, pierwsze próby chustowania trochę mnie rozczarowały, ponieważ Synek mój jest bardzo niespokojnym dzieckiem i nie dawał się wiązać, z czym zresztą po dziś dzień są problemy.
Swoją własną, również tkaną, chustę dostałam od Męża na Gwiazdkę (zdjęcie z mojego profilu). Już ładnych kilka razy uratowała nasze zdrowie psychiczne podczas bardzo częstych ataków klasycznej kolki u mego Dziecięcia.
Mój Maluch skończył 2 dni temu 3 miesiące. Jest wieeelki. 8kg, 66cm. Czuję to w kręgosłupie i kolanach. Efekt jest taki, że ostatnimi czasy mało się chustujemyChciałabym to jakoś przełamać. Dowiedziałam się, że ściślejsze zawiązanie chusty (tak, by przy pochylaniu się w przód dzidzia nie odstawała nawet na centymetr) załatwia problem bólów kręgosłupa. Czy macie takie doświadczenia?
Kolejna rzecz to to, że jak na razie Synek nie przestaje reagować bardzo głośno na wszelkie niedogodności, których doświadcza. Przy wiązaniu może ze 2 razy zdarzyło się, że nie płakał (a wierzcie, robi to baaardzo głośno). Z tego powodu korzystanie z chusty w publicznych miejscach trochę mnie przeraża, ponieważ jego płacz niezmiennie przyciąga uwagę gapiów w promieniu kilkuset metrów![]()
Myślałam ostatnio o nosidłach miękkich. Może to by było dla mnie jakimś rozwiązaniem?
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Chustomaniaczki i wszystkich Chustomaniaków!