Vega zareagowała bardzo w porządku - zaofiarowała, że naprawi wszelkie niedociagnięcia na własny koszt, no i co się z tym wiąże - dopłaci do sprzedaży nosideł z własnej kieszeni. Nie wiem, co mogła zrobić więcej, skoro Manduki rozchodzą się na całym świecie jak świeże bułeczki i miesiącami się czeka na jakąkolwiek dostawę. Po prostu nikt nie ma nosideł na wymianę. Poza tym to ja nie wiem, czy w przypadku niedociągnięcia, które można łatwo naprawić, producent/ sprzedawca ma obowiązek ofiarowywać nówkę. Też bym chciała, żeby wada samochodu/ telewizora / żelazka / mieszkania wykryta po 2 miesiącach użytkowania wiązała się z automatu z wymianą na nowy egzemplarz.
Moim zdaniem producent powinien poinstruować swoich dystrybutorów na czym polega wada i jak ją naprawić, a potem zwrócić koszty napraw. Mniej więcej zostało to zrobione.
Tak w ogóle to badań wytrzymałościowych w branży chustowo/ mejtajowo / nosidłowej ze świecą szukać, a wiele egzemplarzy nie uzyskałoby atestów. Nie koncetrowałabym się tutaj akurat na Mandukach, które są sprawdzone przez tysiące użytkowników. Co miało wyjść na światło dzienne, już zostało zauważone. A ile jest produktów do noszenia sprzedawanych niszowo bez specjalnej weryfikacji w praktyce ? Przed każdym użyciem chusty/MT /nosidła trzeba obejrzeć , czy nie ma pęknięć.