Ponieważ chwilowo nie było tych nosideł u Vegi, kupiłam je sobie w sklepie niemieckim przez internet.

Nosiłam sobie i nosiłam, aż pożyczyłam jednej z naszych koleżanek z forum i ona porównując jakość wszycia pasów w panel (w stosunku do infanta "ergo") zauważyła, że jeden pas się odpruwa.

Ja się nigdy szczególnie nie przyglądałam tym pasom i dobrze, że ją pożyczyłam, bo mogło mi w końcu dziecko z niej wylecieć, tak jak kiedyś była podobna sprawa z carrycotem.

Zgłosiłam sprawę do sklepu i otrzymałam odpowiedź, że nie wymieniają na nowe, tylko naprawiają, a ja, żeby uniknąć przesyłek i oczekiwania, mogę znaleźć dobrego krawca u mnie w mieście, a rachunek za naprawę im przesłać, to zwrócą mi pieniądze.

Dostałam też radę, aby drugie ramię na wszelki wypadek też dobrze przyszyć u tego krawca.

Jestem zdziwiona taką odpowiedzią, bo to oznacza, że każde z tych nosideł nie jest wykonane zbyt starannie, i tylko trzeba patrzeć codziennie, czy to już dziś się popruje, czy może dopiero jutro.

Czy zdarzył się już komuś taki przypadek?