słucham - ale durna ta Środa (ale to żadne odkrycie) - kobiety w domu mają mnóstwo pracy, więc sadzają dzieci przed telewizorem, ale teraz kobiety już nie muszą tyle pracować w domu, bo nie muszą smażyć konfitur etc, więc chcą iść do pracyNo i generalnie pomieszanie pojęć, czasów (czy ja dobrze usłyszałam, że wg niej rodzina wielopokoleniowa jest wynalazkiem czasów kapitalistycznych/ostatnich 200 lat, kiedy to kobiety siedziały w domu), wszystkiego.
Aniu - świetna wypowiedź, gratulacje!
Zozuń nie taki zły (dla mnie mniej irytujący niż Strzyczkowski, choć tamten może płynniej potrafi się wypowiadać w trudnej szybkiej formule programu) - co by nie mówić, to prawda, że noszenie dziecka wszędzie non stop to powrót do przeszłości - i niekoniecznie dlatego, że zacofanie, tylko bo "to se ne vrati" - to chyba zresztą padało na forum w dyskusji o "W głębi kontinuum". No i niewątpliwie formuła wymaga od niego sceptycznego podejścia do wszystkich wypowiedzi - i wg mnie to właśnie robił. Co nie zmienia faktu, że tej formuły, gdzie każdy głupek dzwoni i obwieszcza światu swoją prawdę objawioną, wyjątkowo nie lubię.