A która Mama teraz mówiła w Trójce, że woli w chuście ponosić niż mieszkanie pucować? Czyżby Aneczka? Pozdrawiam![]()
A która Mama teraz mówiła w Trójce, że woli w chuście ponosić niż mieszkanie pucować? Czyżby Aneczka? Pozdrawiam![]()
Tomaszek - 23.09.2009r., Klara - 23.09.2015r.
Ach, to życie, jak trzeba to staje na wysokości zadania
też chciałam zapytać
ale z prowadzącym się raczej nie da porozmawiać
strasznie zbył pana, który powołał się na afrykańskie mamy noszące w chustach - że to cofanie się w czasie. że afrykanie ciągle polują, a my już nie. ech, argumenty...
i Aneczka chyba tez sie wypowiadała?
Beata, mama Zosi (15.02.2009) i Mikolaja (6.01.2011), żona Łukasza
Dr. Obinko, pięknie powiedzianeJa Mama żłobkowa, ale kiedy Tomek miał tyle co Antoś to domowa jeszcze byłam
![]()
Tomaszek - 23.09.2009r., Klara - 23.09.2015r.
Ach, to życie, jak trzeba to staje na wysokości zadania
o, co to za audycja była, chętnie posłucham?
edit - słucham, ale będę polować na całość
Ostatnio edytowane przez Liv ; 09-02-2011 o 12:56
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
pewno "za a nawet przeciw" ...
JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
http://jama-jujamy.blogspot.com/
ojej. normalnie non-stop słucham Trójki a dziś o tej porze akurat kino...
Dzięki Kochana! :*
Hehe, mąż pewnie nie był zachwycony, co?Ostatnio czytałam trochę o nowej ustawie żłobkowej i tak mnie podkusiło, żeby zadzwonić, szczególnie po wypowiedzi p. Środy. No i zawsze okazja, żeby chustową ideę rozpropagować
Ja wolę, kiedy Zozuń prowadzi - jakoś tak łagodniej jest i nie wstawia tylu swoich komentarzy.
A w końcu wyszło za czy przeciw, bo u mnie się zaraz telefon rozdzwonił i nie dosłuchałam do końca![]()
Jeżeli chodzi o internautów, to 66% było przeciw:
http://www.polskieradio.pl/9/302/Art...ki-nad-dziecmi
zadzwoniła Środa i mówiła, że nie można demonizować. że czasy się zmieniają i trzeba szukać nowych rozwiązań. bo presja społeczna jest taka, że kobieta też musi robić karierę. nie pamiętam jej słów dokładnie, ale coś w ten deseń, że dzieci muszą się otwierać na kontakty z innymi ludźmi. i że tradycyjny model rodziny pt. mama siedzi w domu, ojciec zarabia to się pojawił wraz z kapitalizmem i to bardzo świeża sprawa. że nie można zapominać, że w tych czasach wcale nie matki się dziećmi zajmowały, tylko guwernantki. i że dziś od babci nie ma co oczekiwać, że będzie z dzieckiem siedziała, bo starsi ludzie się emancypują, a i dla wnuczka babcia jest atrakcyjniejsza, gdy się rozwija i ma własne zainteresowania.
no i cóż - po części trudno się z nią nie zgodzić. tylko dlaczego to wszystko ma się odbywać kosztem kilkumiesięcznego dziecka, tego nie rozumiem.
Ostatnio edytowane przez Liv ; 09-02-2011 o 20:59
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
Boże słyszysz i nie grzmisz???? no nóż się w kieszeni otwiera, ręce opadają, a włosy stają dęba... ludzie, litości, co ta pani za przeproszeniem profesor, i to etyk! i filozof! za farmazony wygaduje!
ja mam presję społeczną w *****! rozumiem, że mam szczęście ogromne, że mogę z moimi człowiekami być w domu i nie martwię się o rachunki i co na chleb i do chleba- ale nie znam matki, która dla kariery czy jakiejś tam presji innej niż finansowa CHCE oddać swoje dziecko do żłobka, i to dla jego dobra! no, trzymajcie mnie! a jeśli tak jest, to chyba się ktoś z pomylił i powinien sobie sprawić chomika, czy innego patyczaka...
a co, moje "domowe" dzieci na innych się nie otwierają? zahukane są? dzikie? tylko "musztra" w żłobku daje tą społeczną otwartość?
i historii pani profesor od siedmiu boleści nie zna- guwernantki? KOMU guwernantki dzieci wychowywały??? matka w domu z dziećmi to nowy, kapitalistyczny wynalazek???
a moja babcia świętej pamięci nie miała hobby, nie miała wykształcenia, normalnie w fabryce tyrała, i kochałam ją nad życie, i była dla mnie "atrakcyjna"...
a z Trójkowej strony to w ogóle wieje grozą, Orwellem, Sowietami, nazistami, Koreą Północną i czym tam jeszcze:
"Zwolenniczką żłobków jest Mirosława Soboń z Klub Malucha "Kraina Małych Krasnali", która zwróciła uwagę na fakt, że dużo łatwiej odseparować dziecko od rodziców, gdy jest małe, bo im później, tym bardziej to przeżywają.
Prof. Magdalena Środa, etyk i filozof podkreśliła, że negatywne opinie na temat żłobków oparte są na ignorancji i micie, że placówki państwowe, to przechowalnia dla dzieci, których matki są zmuszone pracować. - Tymczasem one pełnią ważną funkcję wyrównywania szans, bo szybciej wyłapuje się wady rozwojowe. Poza tym, w takich placówkach dzieci uczą się współdziałania, wzmacniane są ich możliwości rozwojowe i kształtowane postawy obywatelskie - powiedziała.
Prof. Środa dodała, że w sytuacji coraz większej emancypacji kobiet, które nie tylko muszą, ale wręcz chcą pracować, a rodziny nie są już wielopokoleniowe, trzeba znaleźć i tworzyć dobre miejsca sprzyjające rozwojowi dzieci."
A może tak jak chciał Platon? w ogóle dzieci zaraz po narodzinach odbierać i przez państwo wychowywać??? od kiedy erzatz jest lepszy od czegoś naturalnego? państwo od rodziny? jakoś pokolenia całe rodziny dawały sobie radę bez "opieki" państwa, a teraz to nie dadzą? tylko w rodzinę ingerować nie można, kłód pod nogi rzucać...
[/QUOTE] tylko dlaczego to wszystko ma się odbywać kosztem kilkumiesięcznego dziecka, tego nie rozumiem.[/QUOTE]
dobre pytanie
i jeszcze a propos tego, co napisała kasia:
"strasznie zbył pana, który powołał się na afrykańskie mamy noszące w chustach - że to cofanie się w czasie. że afrykanie ciągle polują, a my już nie. ech, argumenty... "
a co, tylko ta nasza zachodnia cywilizacja to taki rarytas? taka wspaniała? dająca szczęście? a inne to "prymitywne" bo nie fura i komóra? czasem, im bardziej "zacofane" kultury, tym rodzina silniejsza, a nie dzieci do żłobka, a matka do roboty, bo na emerytury, podatki i inne daniny trzeba zarobić- bo państwo bierze, a samo nic z siebie nie daje... niestety...
no, zdenerwowałam się... przepraszam za te luźne myśli i skróty...