Witajcie

Mam na imię Wiola, mieszkamy z mężem i córeczką Mariką (2,5 roku) w Warszawie, na Mokotowie.

Przygoda z chustą, tak na poważnie zaczęła się w dniu, w którym przeprowadziliśmy się do Warszawy, czyli 15 miesięcy temu. Miałam już poucha używanego sporadycznie, na szybkich zakupach w markecie, używaliśmy wózka albo rąk bo córka obraziła się na wózek jak miała niecały rok
Jak Marika się urodziła kupiłam Premaxxa - sprzedałam od razu ,później nabyłam drooogie nosidło Red Castle - płacz, wrzask - więc sprzedałam i zostaliśmy z trzymiesięczniakiem w wózku

Oglądałam wtedy na