Pokaż wyniki od 1 do 20 z 24

Wątek: w szpitalu?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar aginia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    4,139

    Domyślnie

    Atelka, ja jestem świeżo po porodzie i prawdę mówiąc chusta na nic by się zdała Chociaż poród miałam lekki i nawet specjalnie się nie namęczyłam to jednak organizm był osłabiony, byłam nacinana tak więc bolało, kręciło się w głowie... spacery jakoś nie były mi w głowie Owszem wyszłam kilka razy na korytarz porozmawiać przez tel, ale młody został w sali przy otwartych drzwiach. Po korytarzu ciągle ktoś łazi, czasami są pootwierane okna, albo odwrotnie koszmarnie grzejące kaloryfery - moim zdaniem to nie jest miejsce dla malucha a jesli już trafi się fajny korytarz to przecież dziecię będzie miało swoje jeżdżące łóżeczko. Ja bym chusty nie brała
    Kuba - 2004, Jaś -2006, Franio -2011 i Józio 2014

  2. #2
    Chusteryczka Awatar atelka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    2,901

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aginia Zobacz posta
    Atelka, ja jestem świeżo po porodzie i prawdę mówiąc chusta na nic by się zdała Chociaż poród miałam lekki i nawet specjalnie się nie namęczyłam to jednak organizm był osłabiony, byłam nacinana tak więc bolało, kręciło się w głowie... spacery jakoś nie były mi w głowie Owszem wyszłam kilka razy na korytarz porozmawiać przez tel, ale młody został w sali przy otwartych drzwiach. Po korytarzu ciągle ktoś łazi, czasami są pootwierane okna, albo odwrotnie koszmarnie grzejące kaloryfery - moim zdaniem to nie jest miejsce dla malucha a jesli już trafi się fajny korytarz to przecież dziecię będzie miało swoje jeżdżące łóżeczko. Ja bym chusty nie brała
    dzięki
    Aś, Julek '08 i Alik '11

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar erithacus
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Tczew
    Posty
    3,315

    Domyślnie

    Po urodzeniu Zuzi długonie wstawałam, byłam bardzo osłabiona, kręciło mi się w głowie i nie wyobrażam sobie noszenia w tym czasie.
    Nauczona tym doświadczeniem nie brałam chusty dla Franka. Ale już na drugi dzień kazałam sobie ją przynieść Ja czułam się świetnie, a młody za to bardzo mało spał i stale chciał być na rękach. Dzięki chuście mogłam spokojnie zjeść i młodego uspać






    Czasem mnie nie ma. Można mnie złapać na maila: [mój nick z forum] @ tlen.pl


  4. #4

    Domyślnie

    Ja chusty nie brałam i nie wyobrażam sobie noszenia zaraz po porodzie. Poród miałam mega lekki, od razu po odbębnieniu dwóch godzin poszłam pod prysznic itd. Ale czułam, że nie jestem w pełni sił i bałabym się nosić dziecko. Jak w trzeciej dobie wzięłam młodą na korytarzu na ręcę, to sie pielęgniarki na mnie darły, że mam ją odkładać do wózka(szpitalnego, taki dla noworodków). I przyznaje im rację- chodzi o to, że matce może się zakręcić w głowie , o upadek nietrudno i tragedia gotowa. Karmiłam na lężąco

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •