Jest z lnem - 40%. Kolory żywe, ładne - stosowne do nazwy (nie umiem powiedzieć, jak się mają do bawełny - mi napisano, że bambus jest bledszy). Nie zdążyłam jeszcze dłużej ponosić, wrażenia "na razie" - było mi wygodnie (10 kg dzidzia) - ani się nie wrzynało w ramiona, ani nic się nie poluzowało, wiązało mi się super (ćwiczę plecaki, ten wszedł najlepszy w mojej karierze, ale może to kwestia zdobywanego doświadczenia). Mam może nieodpowiednie chusty do takich porównań - raczej grubsze, ale ta wydała mi się dość cienka (w każdym razie na pewno cieńsza od storczy), chyba będzie fajna na lato. Lubię ją Zdjęcia może uda mi się uskutecznić jakoś później, zależy od progenitury, która teraz jest kąpana, ale niedługo wychynie z wanny i zostanie przekazana (przynajmniej część) przez ojca pod moje skrzydła...