A ja z tego co pamiętam to trochę tak miałam. W liceum opiekowałam się dziećmi (przede wszystkim niepełnosprawnymi, więc z rehabilitacją i trzeba było trochę wiedzieć na tematy mniej lub bardziej medyczne....). I lubiłam to. Nie myślałam o własnym chyba tylko dlatego że miałam kontakt z cudzymi . Moje znajome chętnie zaglądały mamom do wózków i kilka razy rozmawiałyśmy o dzieciach. Totalnie mi (i im chyba też) przeszło na studiach. Przyszło mi dopiero jak mieszkałam już z niemężem (miałam 25lat jak zaszłam w ciążę). I jest