Miałam podobnie - bardzo mi zależało na noszeniu w chuście (mamy psa i wiedziałam że noszenie dziecka ułatwiłoby wyprowadzenia psiaka w porównaniu do spacerów z naszym wózem). początki były ciężkie - myślę, że moja duża motywacja + lęk o to, czy dobrze wiążę, dociągam itp.,= stres i napięcie wyczuwane przez córę. ostatecznie udało nam się nosić w elastycznej (łatwiejsza do zamotania). moze faktycznie spróbuj z nosidłem, inną chustą, mei tai (ile ma dziecię? może już nosidła?)
edit: pomogło śpiewanie i chuśtanie się podczas wiązania.