-
Chustofanka
Też myślę, że najlepiej spotkanie. Mogę tylko powiedzieć, że moja córa to też mam temperament, i jak nie chce być w chuście to nie chce (np. jak była malutka, to zawsze musiała być sucha pielucha - pomogło w NHN, ale na spacerach jak się zachciewało jej siusiu to bywało różnie...) (a generalnie chustę chce) A - i jak coś niedociągnięte, to się pręży że hej i od razu trzeba poprawiać. I nie daje się wiązać jak jest bardzo śpiąca albo zmęczona - trzeba to wcześniej przewidywać i zamotać się trochę przed spaniem. Plecak polubiła po próbach wiązania się przed lustrem ze strojeniem śmiesznych min przeze mnie. Generalnie wszystko się zmienia i trudno nadążyć za dziećmi...
-
Chustomanka
Miałam podobnie - bardzo mi zależało na noszeniu w chuście (mamy psa i wiedziałam że noszenie dziecka ułatwiłoby wyprowadzenia psiaka w porównaniu do spacerów z naszym wózem). początki były ciężkie - myślę, że moja duża motywacja + lęk o to, czy dobrze wiążę, dociągam itp.,= stres i napięcie wyczuwane przez córę. ostatecznie udało nam się nosić w elastycznej (łatwiejsza do zamotania). moze faktycznie spróbuj z nosidłem, inną chustą, mei tai (ile ma dziecię? może już nosidła?)
edit: pomogło śpiewanie i chuśtanie się podczas wiązania.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum