No, w każdym razie, to nie byłam ja.

A propos, w tę sobotę koło Starego Rynku widziałam tatę z około półrocznym dzieckiem z przodu w 2X chyba. Stała przy nim rodzina. Biję się w pierś, bo nie wiem jaka chusta. Pasiak? Kosiul właśnie w tym momencie obsikał mi efektownie plecy i nie miałam głowy do wnikliwych obserwacji i rozmów.