hmm, a już myślałam, że tylko w mojej głowie są takie dziwne myśli bo ja czasem wyobrażam sobie, co by było, gdyby był pożar w domu (tak na wszelki wypadek, co by się nie zdarzyło) i zawsze wychodzi mi, że maksymalnie szybko wiążę młodego i z nim uciekam z domu, zresztą w myśli wrzucam go w chustę w przypadku każdego niebezpieczeństwa