u nas też ryk podczas wiązania, gorzej że często i podczas noszenia... na szczczęście odkąd wiąże w 2x wszystko przeszło i jest okchoc nadal nie przepada za wiązaniem w sumie...
u nas też ryk podczas wiązania, gorzej że często i podczas noszenia... na szczczęście odkąd wiąże w 2x wszystko przeszło i jest okchoc nadal nie przepada za wiązaniem w sumie...
Franek 4.12.2008 Staszek 24.10.2010
podaj dalej
gatki podaj dalej
magnolia-podajdalej.blogspot.comhttps://www.facebook.com/podajdalej.magnolia/
u nas było podobnie - dość długo, dopiero niedawno przeszło. Że starsza była chustowo doskonała (straszne ryki normalnie, w chuście cudny śpioch najdalej po 5 minutach), bardzo mnie zdziwiło, że może tak reagować, ale wiedziałam, ze raczej nie robię nic źle i dalej wiązałam. Młody często uspokajał się i zasypiał dopiero, kiedy do chusty dostał jeszcze smoczek - niemal nie używany przy innych okazjach. Kiedy próbowałam zamiast dobrze opanowanej i sprawnie wiązanej kieszonki kangura był koszmar - oboje zmęczeni, wściekli - zaniechałam prób aż do teraz. Może rzeczywiście inne wiązanie będzie Wam łatwiej/szybciej/mniej nerwowo wychodziło i będzie lepiej?
Teraz kiedy mały płacze, uspokojony na rękach płacze jak go odkładam do zawiązania, macham nad nim chustą i nawet się uśmiecha - nie wiem, czy podoba mu się widok/machanie, czy to dlatego, że wie co będzie dalej![]()
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
A kiedy zaczęłaś chustować?
Bo ja mam takie doświadczenia ze starszym który dopiero od 6tyg do chusty zaczął być wrzucany i na początku płakał i się bronił - ale wtedy zaczynałam od elastyka więc wrzucałam mimo protestów i od razu wychodziłam na spacer, po 50m równego marszu się uspokajał a potem zasypiał...
Też bym proponowała zmienić wiązanie. W kangurku jest ciężko dziecko "spacyfikować" bo musisz je trzymać i motać jednocześnie, wypróbuj kieszonkę albo i lepiej 2X - wrzucasz dziecko i zaczynasz marsz, dociągnąć porządnie możesz po uspokojeniu... O tyle problem, że warunki atmosferyczne nie zachęcają do spacerowania od razu po dworze, ale zrób sobie możliwie najdłuższą ścieżkę w domu i po prostu chodź takim szybszym krokiem spacerowym.
I nic na siłę. Dziecko na początek wyspane, najedzone, odbite etc. Możesz też motać się przed lustrem łapiąc kontakt wzrokowy z synkiem, trochę się powygłupiać przed tym lustrem i zrobić z motania zabawę - na początek samo np okrywanie chustą i ściąganie, machanie rękami w których trzymasz poły dociagane etc...
Bo zakładam, że żadnych problemów neurologicznych albo z innym napięciem mięśniowym nie ma?
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
ja myślę, że spróbuj za kilka dni. A tymczasem ćwicz na czymś. wyluizuj się (łatwo mi mówić). Mi łatwiej się zamotało Alę (8 mc) niż jak miała 2 mc (płakała:/). wolę ja teraz wiązać ale ona ja grzeczna bardzo i pozwala mi na wiele. chociaz jak zamotałam ją w wieku 4/5 miesięcy odginała mi się i był ryk niestety. Ja np. zaczynałam w 2 x - bo wkładałam Alę i dociągałam tylko ale teraz wiążę na biodrze. No ale Piotruś maleńki jest...
Moja też ryczy. I kiedy po jakimś czasie już ryczeć przestała, to wymyśliłam że w chuście na spacer chodzić będę. A na spacer to wiadomo musze ubrac cieplej i ZAŁOŻYĆ CZAPKĘ. A czapka to samo zło po prostu. Więc znowu ryczy. Pocieszam się tym, że w wózku w śpiworku ryczy jeszcze bardziej![]()
syn 2007, córka 2010, syn 2016 Mamine na fb PituPitu
mój 6 tygodniowiec też ryczał
w kangurku właśnie
pomogło -odczekanie troszke i zaczeliśmy chustowanie od plecaka
czy masz może duzy biust?może mu za ciasno?
u mnie problemem był właśnie duzy biust i wtedy upał na zewnątrz
potem w 2X poszlismy
a czapka i wózek też ryk straszny - nie cierpi jak mu za gorąco
czapka samo zło - pieknie napisane Moli![]()
By dziecko się uczyło, To dla dobra sprawy, Wpójmy mu, że Świat, cały, Jest bardzo ciekawy.
Każda dziedzina wiedzy warta jest zachodu. Najlepiej gdy ich pozna, wiele już za młodu.
by Anonim z sieci
Tu i Teraz.
Ja się denerwowałam, ze coś mi nie wychodzi, ze jak źle zawiążę to mu zrobię krzywdę i tak do końca to mój synek nigdy chusty nie polubił - zdecydowanie woli ergo. Na marginesie, nie chce wtykać kija w mrowisko, ale zastanawiam sie jak to wiązanie wrzeszczącego nieszczęśliwego dziecka ma się do AP? Pytam, bo sama tego dylematu nie rozwiazałam, mój syn po prostu dorósł do ergo, a jak wyluzowałam i już ryku w chuscie nie ma.
Dziewczyny, dziękuję bardzo za tyle odzewu!!! I przepraszam bardzo, ale dziś moje młodsze Cudo tak mi długo dało popalić, że nie dam rady porządnie odpisać, a Wasze wypowiedzi nieco namnożyły mi dalszych pytań... Nie ukrywam, ze jednak ogólnie jestem dobrej myśli, ze Pio przyzwyczai się do chusty, bo tak wnioskuję z większości Waszych wypowiedzi... Dziękuję i... jutro dalej pytam
.
Dziecko drące się i nieszczęśliwe plus zdenerwowana motająca matka - to żadne AP
Dziecko drące się plus matka, która jest pewna, że po zamotaniu dziecko zaśnie szczęśliwe i razem odbędą przyjemny spacer - to właśnie jest AP
Bo AP to wybalansowanie potrzeb swoich i dziecka bez robienia krzywdy żadnej ze stron, a nie zmuszanie siebie i dziecka do czynności, która ani przyjemności ani innych korzyści nikomu nie przynosi...
Dlatego pisałam - nic na siłę...
Takie OT![]()
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl