Cytat Zamieszczone przez czarna_zaba Zobacz posta
Ja się denerwowałam, ze coś mi nie wychodzi, ze jak źle zawiążę to mu zrobię krzywdę i tak do końca to mój synek nigdy chusty nie polubił - zdecydowanie woli ergo. Na marginesie, nie chce wtykać kija w mrowisko, ale zastanawiam sie jak to wiązanie wrzeszczącego nieszczęśliwego dziecka ma się do AP? Pytam, bo sama tego dylematu nie rozwiazałam, mój syn po prostu dorósł do ergo, a jak wyluzowałam i już ryku w chuscie nie ma.
Dziecko drące się i nieszczęśliwe plus zdenerwowana motająca matka - to żadne AP

Dziecko drące się plus matka, która jest pewna, że po zamotaniu dziecko zaśnie szczęśliwe i razem odbędą przyjemny spacer - to właśnie jest AP

Bo AP to wybalansowanie potrzeb swoich i dziecka bez robienia krzywdy żadnej ze stron, a nie zmuszanie siebie i dziecka do czynności, która ani przyjemności ani innych korzyści nikomu nie przynosi...
Dlatego pisałam - nic na siłę...

Takie OT