Wybieram się na ślub (urząd stanu cywilnego+obiad weselny w restauracji) na początku chciałam młodego (2miesięczny)zostawić u babci ze ściągniętym pokarmem,ale coraz bardziej mam ochotę zabrać go ze sobą zwłaszcza że jeszcze nigdy nie dostał jeść z butelki i jakoś tak trudno mi się z nim rozstaćale mam wątpliwośći.
Dopiero zaczynam nosić totalnie nie mam wózka więć po godzinnej jeździe w foteliku samochodowym +ślub i dłuższy obiad w chuście i godzinna jazda w foteliku z powrotem czy to nie za wiele dla tego małego kręgosłupa zwłaszcza że pewności nie mam czy wiążę idealnie bo uczyłam się sama na podstawie filmów ze szkoły chustonoszenia.
No i coś muszę wykombinować żeby tam go przewinąć ( i tu jest plus wózka z gondolą) bo w nasze Polskie restauracje jakoś jeszcze niechętnie dostosowują się do matek z dziećmi.
Co myślicie? jechać z młodym w chuście,oddać go babci?czy może gondolę pożyczyć od kogoś na tę okazję?