Zastanawiam się jak rozwiązać taką sytuację:
na koniec maja lecę do Hiszpanii z trójką moich skarbów, poza samolotem (odprawa itd) czeka mnie jeszcze gonitwa w barcelonie na pociągi dwa (tzn z przesiadką ) i to wszystko z bagażem i wózkiem (który raczej posłuży dopiero na miejscu a w drodze na miejsce będzie tylko kolejnym "bagażem")
Małą planuję wsadzić do chusty ....i tu zaczyna się mój problem.....do jakiej?
Klocuszek teraz waży przeszło 8kg ale zakładam że w maju więcej niż 10 nie będzie ważyła. Mamy easycare , elastyka, z chustapl, pouche i kółkową . Z racji tego że w samolocie trzeba bedzie małą wyjąć a potem włożyć dość szybko z powrotem to chiałam na tą okazję ubrać elastyka , nie będzie wiele czasu na jakieś poprawki a elastyka chyba jestem najbardziej pewna. Pamiętajcie że jeszcze mam dwa małe marudzące szkraby poza tym w chuście![]()
Elastyk z chustapl już mi się znudził, widziałam na necie sleepy wrap i bykay(czy jakoś tak) te pierwsze ponoć nośne do 20kg...hmmm....te drugie do 18, ale sleepy wrap mają tylko 50cm szerokości a te drugie aż 70 co może być skuteczniejsze przy większym dziecku. Natomiast jak widzę te fatalnie powiązane dzieci w tych bykay to aż mną trzepie , wiszą jakoś tak fatalnie..
Co ja mam wybrać?