my właśnie przeżywamy stresa bo moja mama zapowiedziała się przyjechać na dłużej jak dziectwo się urodzi. a niestety nasza relacja nie należy do łatwych i miłych a do tego w tak wielu rzeczach się różnimy...np. chustę uważa za coś złego i nie chciała bym jej kupowała. mamy poważny dylemat moralny no bo jak tu pogodzić komfort psychiczny w pierwszych dniach, tygodniach po urodzeniu dziecka z jej przyjazdem? a z drugiej strony to pierwszy wnuk i wiem, że bardzo go już kocha i chce zobaczyć. boję się ze bedzie napięta atmosfera, ona będzie swoje prawdy na temat zajmowania się dzieckiem a ja swoje, ona zapewne będzie to odbierała że robię to na złość (to tak zazwyczaj odbiera jak mam inne zdanie niż jej).

ech...i co tu zrobić