Jaką chustę polecacie dla faceta, mamy chustę nati, która mojego męża doprowadza do szału. Nie może sobie poradzić z zamotaniem dziecka i odpowiednim dociągnięciem i przez to nie chce nosić.
Jaką chustę polecacie dla faceta, mamy chustę nati, która mojego męża doprowadza do szału. Nie może sobie poradzić z zamotaniem dziecka i odpowiednim dociągnięciem i przez to nie chce nosić.
Po pierwsze - nic na siłę
Po drugie - to raczej nie kwestia chusty, jej marki, producenta, tylko chęci taty - może jest w Waszej okolicy jakis KK lub inne miejsce, gdzie taki tata mógłby sie nieco podszkolić - o ile w ogóle wyrazi na to cheć?
Po trzecie - zauważyłam, że Panowie na widok chusty i jej długości stękaja, ale juz na widok nosidła ergonomicznego wyraźnie się ożywiająNie wiem jak duże jest Wasze dzieciątko, ale może warto pomyśleć o ergonomiku dla taty, zamiast chusty? Oczywiście - o ile zechce..Znajdź jakis fajowy, męski wzór w necie i mu pokaz...może sie zachęci
![]()
Doradca noszenia [/FONT]ClauWi® po kursie zaawansowanym
Szkoła rodzenia i naturalnego rodzicielstwa GAJA - http://www.gaja-szkolarodzenia.pl/
Szkoła noszenia TULIPANNA - http://www.tulipanna.pl/
Stowarzyszenie "Poznań w chuście"
Mama Zosi (04.2007), Zuzi (02.2009) i Justynki (04.2013)
on chce się uczyć ale ja nie mam cierpliwości za każdym razem powtarzać tego samego, Hania ma 11 miesięcy
Mój mąż też nie mógł się przekonać do chusty, jak mu pomagałam to zamotał w wielkich bólach, bez mojej pomocy nigdy, ale nosidła go przekonują, więc są szanse, że ponosi małego jeszcze przez dłuższy czasWasza córcia jest już duża, myślę, że ergo albo jakiś piękny MT z "tatowym" wzorem załatwi sprawę
![]()
jak Hania ma 11miesiecy to sprobujcie z nosidlem ergonomicznymnic do wiazania nie ma, łatwe w zakladaniu jak plecak
bo chuste to kazda bedzie musial motac i dociagac, bez wzgledu na marke
BTW ja i MM nosimy juz okolo 3,5 roku, a MM nigdy w zyciu sam chusty nie zamotal (chociaz nosil jak ja mu zawiazalam). Nigdy nie potrafil sie nauczyc, mimo, ze milion razy widzial jak to robie. Nosidlo mu tez nie podeszlo, bo mu sie pas biodrowy wzynal w kosci bioderowe, ale z MT daje sobie rade idealnie SAM![]()
Ostatnio edytowane przez Jasnie Pani :) ; 31-12-2010 o 08:41
mój zaczynał nosić w hoppku,chociaż my wiedzieliśmy całe nic na samym początek więc wybraliśmy co było ogólnie polecane,niedrogie i ładnie wyglądało.
ale jak tak Twojemu topornie idzie,to może faktycznie to nosidło,będzie wygodniej i mniej nerwów,podejrzewam..
chociaż w moim przypadku to mi mój zabiera chustęa co do MT mówi,że ma wrażenie,że młoda mu wyleci.
Moj M czasem nosił młodą w chuście ale tylko jak ja na nim zamotałm. Bardzo lubi nosić i woli to niż wózek
A odkąd mamy MT (jakiś miesiąc) nosi jeszcze chętniej i sam radzi sobie z zakładaniem![]()
a nasza ma 9miesięcy i w mietku wylądowała mając 8 jak nauczyła się sama pewnie siadać więc Twoja 11miwsięczna też będzie zadowolona.
Możesz spróbuj pożyczyć MT żeby mąż przetestował a potem zamówić u naszych forumowych cudotwórczyń jakiś fajny "tatusiowy" MT.
Basia mama 5 małych Trolli![]()
Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala
Dziewczyny dobrze prawią -spróbujcie z nosidłem,na pewno łatwiej się je zakłada.
tak, ergo lub mt na pewno będzie łatwiejsze w obsłudze w tym przypadku. a jeżeli chodzi o chustę to jak próbował wiązać tata? 2x jest w ocenie niektórych prostszy niz kieszonka, bo wkłada się dziecko do "gotowego" wiązania i dociąga.
Duży 12.06.2000 i Malutka 09.09.2008.
mój też miał problem z zamotaniem, więc pomocna dłoń była nieodzowna, ale jak mnie nie było razu pewnego w domu, sam się zawiązał i nawet źle mu nie wyszłoMała nie płakała
a ma niecałe 8 miesięcy i prawie siedzi, ale nie mamy na razie nic innego oprócz chusty. Ale jeśli Hania siedzi to jak mówią koleżanki forumki może jakieś nosidło zda egzamin ?
pozdrówki
Ostatnio edytowane przez trzya ; 31-12-2010 o 12:23 Powód: dopisek
sam niech sobie kupi co mu się podoba to i z zawiązaniem nie będzie problemu bo będzie lepsza motywacja
Małgosia 23.07.2004
Piotruś 22.01.2009
Michasia 26.10.2010
Matylda 27.03.2012
dzięki za podpowiedzi, właśnie siedze i przeglądam strony mam szyjących MT
a co zrobic z tatusiem, ktory i owszem, bardzo chce i lubi nosic, ale nie chce sie nauczyc porzadnie wiazac. Czasem wyjdzie mu fajnie, a czasem az groza wieje, dzieciak wyje a tata wkurzony. Ja nie mam cierpliwosci, rece mi opadaja, powtarzanie tego samego nic nie wnosi, on mysli, ze wszystko da sie badz jak i na skroty, a tu sie nie da, ta szmata nie moze byc poskrecana, niedociagnieta, nierowna. Nie dociera. Ja siedze godzinami na forum, szukam instrukcji, ogladam filmiki, watki pt co do poprawy, ucze sie na cudzych bledach. A on uznal ze on sie uczyc nie musi, ja zawiaze na nim i bedzie dobrze. A jak mam na nim zawiazac? Ja nie umiem na kims.
jak po ktorejs z kolei poprawce pyta sie jak, to mowie zgodnie z prawda, ze synka na jajach powiesil to sie obraza smiertelnie i jedzie wozkiem, a mnie zwyczajnie juz czasem brak cierpliwosci na pozytywniejszy komentarz.
no coż poradzic tetani zostają nam MT
Mój M. się do tej pory nie daje zamotać w chustę. Nie chce i już.
Nosidło ergo to było jedyne wyjście, ale musieliśmy poczekać, aż młody usiadł.
tetani - a może wybierzcie się (koniecznie z mężem/niemężem) na jakieś warsztaty/konsultacje/do klubu kangura?
Nie podważam twoich umiejętności broń boże, ale wiem, że wiele osób puszcza mimo uszu to, co mówi druga połówka (brzydko mówiąc olewają, bo już się nasłuchali, a oni też wiedzą co i jak z dzieckiem), a jak spotkają się z obcym - specjalistą, to zachowują się zupełnie inaczej.
Często to pomaga. Naprawdę
Tylko byłoby dobrze, żeby osoba, która będzie was uczyć nie była waszą znajomą, bo problem może się powtórzyć (znajoma żony, co ona tam wie...).
Pomyśl. Może to jest opcja![]()
Ostatnio edytowane przez covu ; 01-01-2011 o 19:03
Kangurkowo
Akredytowany Doradca Akademii Noszenia Dzieci Chustolandia
![]()
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.
o rany moj "nie maz" w zyciu sam by sie nie zamotalrozklada raczki i trzeba za niego robic
za to juz mu sie oczy swieca na pozyczona manduce, ale jeszcze musi troche poczekac
![]()
chcialabym bardzo wybrac sie we dwojke na konsultacje, ale dla nas to jak na razie finansowo odlegle, niby sie wydaje co to kilkadziesiat zlotych, ale do tego musimy przejechac ponad 200 km autem z naszego zadupia. Do tego zaszalalam i kupilam sobie chuste.
Nie cierpie meza uczyc czegokolwiek, bylam instr jazdy konnej, i zawsze byl moim najtrudniejszym uczniem, po czym po kolejnej wielkiej awanturze na ujezdzalni zwolnilam sie z tej funcji raz na zawsze.