No i ja się w końcu przywitam, bo.... choć czytam forum od paru dni, w chuście nie nosiłam moich dzieci. Aż do wczorajKurczę, tak mnie wciągnęłyście i tak zaraziłyście, że zamiast pracować, wciąż czytam to forum, a wczoraj nie mogłam się doczekać powrotu do domu i wypróbowania chusty, znaczy poszewki hihi. Tak, tak. Mieszkam w małej mieścinie, gdzie nie znajdę pewnie chusty w żadnym sklepie a i na ulicy nigdy nie spotkałam chustonoszki. Więc wczoraj rozerwałam starą poszewkę na kołdrę, zawiązałam się tak jak to widziałam na filmikach instruktażowych w 2X (choć zabrakło mi ok metra, ale nic to, zawiązałam "chustę" na szyi) i wsadziłam sobie w nią Majkę. Mała była zadowolona. Pierwsze słowa mojego męża były coś w stylu "zwariowała mi żona" i "tylko jak ci wyleci Majka dołem, to ci zabronię tych chust". Ale gdy zobaczył Majkę zadowoloną i bezpieczną to aż się uśmiechnął z dumy. Wczoraj więc postanowiłam, że nadrobimy z Majką pół roku i jak najszybciej sprawię sobie chustę.
Tak więc witajcie moje nowe znajome i ogromnie wam dziękuję za polepszenie jakości moich kontaktów z córeczką![]()



Odpowiedz z cytatem
i brawa za pomyslowosc






