Mąż poszedł dzisiaj do sklepu z zachustowanym Adaśkiem no i "napadły" go panie z tekstem "a żona to to dziecko zawsze tak nosi i to chyba niezdrowe, krzywdę można zrobić" na co mój mąż odparł ze zdrowe i rehabilitant nam tak poleciłale panie ciągną że one słyszały ze nosidełka to niedobre, niezdrowe itd no to im W. walnął wykład o wyższości chusty nad nosidłem i dały spokój, pewnie stwierdziły ze taki sam nawiedzony jak mamuśka
zastanawia mnie tylko czego oczekiwały, ze sie przyzna że siłą mu ta chustę na nim zawiązałam i z domu wygoniłami ze jak go uświadomią to wróci do domu i ład i porzadek wózkowy zaprowadzi?
![]()