W żółtej chuście w cienkie paski (hopek albo nati, ale raczej hopek) z maluszkiem zamotanym z przodu. Chustomamo jesteś tu?
Ja z m. wsiadaliśmy właśnie do auta (na ul. Marusarzówny) się spiesząc bardzo, bo po Jeremka do przedszkola byliśmy już spóźnieni... Szkoda, że nie miałam czasu zagadać...