nosiłabym, bo moje dziecko z tych naręcznych. Wózek łaskawie zaakceptowała w okolicach 13. miesiąca... Chusty były dla mnie wybawieniem, ale też ogromną przyjemnością, z którą trochę trudno mi się pożegnać - a pannica ma już 2,5 roku i od dawna jest całkowicie samobieżna. Czasem ją wrzucam na chwilę, ale to nie to samo, ech.