Cytat Zamieszczone przez mama_Meli Zobacz posta
a się kiedyś spotkałam z wierszykiem, który bardzo kiepsko pamiętam w sensie cytowania całości, ale sens czasem mi się przypomina - zupełnie bez sensu się przypomina, bo obrzydliwy wierszyk, więc niemiłe wrażenia...
(było tam coś o mamie, która poszła po ciastka, dziecko było niegrzeczne, ktoś mówi chyba "śmiejąc się okrutnie", że "krawiec palce utnie" i na koniec - gdy mama z ciastkami wraca, taka "przemiła" konkluzja: "dla kadłubka ciastek szkoda" )
"Wesoła gromadka" ja miałam tą książeczkę w czasach późnego dzieciństwa. Czytałam już sama i generalnie nie odbierałam dosłownie. Niedawno w ramach żartu sprezentowałam ją (jakimś cudem trafiła mi się w taniej księgarni) dorosłemu koledze.

Dla mnie problemem jest to, że jest mnóstwo beznadziejnych książek zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Kiepskie są treściowo lub wizualnie. Jak mi się taka trafi (zazwyczaj z prezentu) to chowam. Ot, po prostu. I po problemie.