W kwestii omijania "groźnych" treści w bajkach/wierszykach/książkach dla dzieci były juz co najmniej dwa wątki: http://www.chusty.info/forum/showthr...ighlight=grimm
http://www.chusty.info/forum/showthr...ighlight=grimm
a jeszcze w temacie karania przez Jezusa - przecież (podobno) istnieje piekło i to jest właśnie kara za złe uczynki (zachowanie) wiec jednak Bóg karze i to nie jest kłamstwo i bzdura.
To zazdroszczę umiejętności "pomijania"... Ja się kiedyś spotkałam z wierszykiem, który bardzo kiepsko pamiętam w sensie cytowania całości, ale sens czasem mi się przypomina - zupełnie bez sensu się przypomina, bo obrzydliwy wierszyk, więc niemiłe wrażenia...
(było tam coś o mamie, która poszła po ciastka, dziecko było niegrzeczne, ktoś mówi chyba "śmiejąc się okrutnie", że "krawiec palce utnie" i na koniec - gdy mama z ciastkami wraca, taka "przemiła" konkluzja: "dla kadłubka ciastek szkoda")
"Nie takie" książki oddaję do biblioteki - całą stertę ostatnio zaniosłam. Nie zdewastowałabym książki, na pewno.
jako dziecko miałam w domu ksiązeczkę Hoffmanna z tymi "przerażającymi" bajeczkami
do dziś pamiętam ostatnie wersy jednej: "bo nie posłuchał porad mamusi - kto nie je zupy, ten umrzeć musi"
i do każdej bajki przemiłe rysunki - min. obcięte paluszki i tryskającą naokoło krew
co ciekawe, absolutnie nie kojarzę tego jako makabry. wręcz przeciwnie - jako coś zabawnego. moja mama traktowała te bajki z dużym poczuciem humoru i ja też tak to odbierałam.
mydaje mi się, że dzieci inaczej interpretują bajki niż dorośli. w przedszkolu pani opowiadała nam znaną chyba wszystkim bajkę o Jasiu i Małgosi, jak to Baba Jaga tuczyła Jasia, żeby go zjeść i trzymała w klatce, sprawdzając codziennie po grubości palca, czy jest już wystarczająco utuczony (spryciarz zamiast palca, wystawiał z klatki patyczek). a na końcu Jaś i Małgosia wkładają Babę Jagę do pieca... morderstwo jak nic.
żadnej krzywdy mi ta bajka nie zrobiła (chyba. w każdym razie psychopatycznych skłonności nie mam).
Helena --> luty 2008
Kalina --> wrzesień 2009
Amitola Studio - Fotografia noworodków i starszych dzieci, fotografia rodzinna, ciążowa, ślubna - Jelenia Góra, Legnica, Wałbrzych, Wrocław
Mój blog
A czy tp chodzi o te książkę , gdzie rysował Bohdan Buthenko?? Mnie osobiscie to megaśmeiszyło, sama sobie czytałam o tych pobcinanych paluszkach, wpadaniu do dołów etc. To jest strasznie smieszne.
Tez jestem zdania, ze te "przerażajace" bajki nie są takei straszne dla dzieci, ale to zalezy od tego, na ile znamy swoje dziecko i na ile wiemy, że "przetrzyma"...
A do tematu: moja córka zwozi od swojej prababci, a mojej babci i dziadka takei różne dewociarskie periodyki. Nie czytam jej tego, poweidziałam, ze jak chce, to neich sama to czyta, bo umie, albo neich rposi babcie, aby jej przeczytała.
Nigdy nie wyrwałabym z jakiejkowliek ksiażki ani jednej strony.
Anielka kiedyś wybrała w bibliotece "Biblię dla dzieci". No to czytamy, skoro wybrała. Po kilku opowieściach stwierdziła "Mamo, głupia ta bajka"Ale nie cenzoruję, skoro wybrała to czytamy, niech wie, że są książki fajne i niefajne, mądre i głupie, ciekawe i nudne, śmieszne i straszne.
Na tym forum polecano książeczkę "Pan Pierdziołka spadł ze stołka"... Kupiłam w ciemno. Tego samego dnia jeszcze wytrwałam 2 kartki![]()
![]()
Niszczenie książek jest przykre - ale to było silniejsze ode mnie, nie chciałam, żeby czytały takie rzeczy..
Hm, i stoi teraz na półce, dzieci same do niej nie zaglądają póki co.. Jednym słowem, niewypał![]()
Książka Hoffmana pt Złota różdżka wpisała się w kanon najznakomitszych utworów dla dzieci. I to nie tylko niemieckich dzieci. Dziś wielu razi właśnie ich makabryczność. Ale to naprawdę zależy od interpretacji tych wierszy przez rodziców. Jeśli oni to potraktują jako świetną zabawę z dziećmi, wprowadzenie mocnej dawki czarnego humoru to dzieci mogą się przy tych wierszykach naprawdę świetnie bawić. I na pewno przesłanie moralizatorskie też do nich trafi. wszystkim zainteresowanym podaję linka, gdzie można on line zobaczyć całą książeczkę z oryginalnymi rysunkami i zapisami autora. Polecam: http://pszoniak.strefa.pl/projekty_wlasne/h_hoffmann/
Zoś 2009i... Ktoś 2014
A mój Franek usłyszał ją ze dwa miesiące temu. I zrobiła na nim olbrzymie wrażenie. Nie chciał przez kilka dni z domu wychodzić. Jak szedł z nami to się kilkakrotnie upewniał, czy go nie zostawimy.
"mamusiu, ale nie zostawisz mnie? Tatusiu, nie zostawicie mnie?" Bo tam jeszcze rodzice wyprowadzają dzieci do lasu i zostawiają.
Ale moje dziecko jest baaaardzo wrażliwe, bardzo przeżywa wszystkie bajki, historie, zmiany w swoim życiu.
Ale i tak czytamy różne bajki, dużo mu tłumaczę. Jak się oswoi z problemem to jest lepiej. Choć bajkę o Jasiu i Małgosi na jakiś czas odłożyliśmy lub opowiadaliśmy w łagodnej wersji z miłą babą jagą
Dzieci to... kupa. Kupa radości i kupa kupyI jeszcze kupa zmartwień...
Franek (Kako) 02.02.2008
Krysia (Izia) 26.10.2009
Janek 30.07.2014
www.wysokipoziomcukru.pl
www.dalekiswiat.pl
zdjeciarka.blogspot.com
Według psychologów dzieci wyrastają z lęku separacyjnego po drugim roku, nie piszą kiedy wyrastają z niego matki...
bajkę o Jasiu i Małgosi złagodziłam - tzn. dzieci się w lesie zgubiły, a nie rodzice je zostawili.
Całą resztę przerobiliśmy normalnie, ale jakoś nie mogłam podać Julce wersji, gdzie rodzice pozbywają się własnych dzieci... Wiem, że bajki mają dziecku m.in. pomóc "przerobić" trudne tematy, z którymi się w życiu spotykamy - tu jakoś nie widzę, co mogłaby na tym zyskać 2.5 latka.
Ale faktem jest, że dużym problemem jest ogólna bylejakość wydawnictw, zwłaszcza tych dziecięcych. Co mnie smuci, bo uwielbiam dobre książki, z ładnie podaną mądrą treścią.
A przed pokazaniem/kupieniem dziecku zawsze przeglądam, choćby pobieżnie. (bajki/filmy też najpierw oglądam sama, żeby potem wtopy nie było..) Jeśli coś jest moim zdaniem nieodpowiednie (== bylejakie w większości przypadków), to chowam, ewentualnie potem oddaję gdzieś (ale nie dzieciom znajomych)
Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
"Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf
"Wesoła gromadka" ja miałam tą książeczkę w czasach późnego dzieciństwa. Czytałam już sama i generalnie nie odbierałam dosłownie. Niedawno w ramach żartu sprezentowałam ją (jakimś cudem trafiła mi się w taniej księgarni) dorosłemu koledze.
Dla mnie problemem jest to, że jest mnóstwo beznadziejnych książek zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Kiepskie są treściowo lub wizualnie. Jak mi się taka trafi (zazwyczaj z prezentu) to chowam. Ot, po prostu. I po problemie.
JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
http://jama-jujamy.blogspot.com/
Ostatnio edytowane przez Winoroslinka ; 21-12-2010 o 10:24
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski