Popełnię coming outaw temacie książek.Majka otrzymała od babci tak durną książkę że nie zdzierżyłam, spaliłam paskudztwo.
Pomijam że była brokatowo-różowa, nie musi mi się podobać wizualnie tym bardziej że moja córka różowy wiek właśnie wtedy przechodziła, ale poziom głupoty w tym " dziele" był tak wysoki że moje sumienie byłoby nieczyste gdybym ową książkę oddała komuś innemu.
I żeby nie było, książki szanuję bardzo, uwielbiam czytać ale tym razem nie dałam rady