-
Chusteryczka
Wiązanie kaszmiru.
Napiszcie proszę czy to ja mam problem (= za słabo dociągam), ta chusta ma problem (= taki urok), czy moje dziecko 
Mam indio kupfera i wiążę od 2 miesięcy kieszonkę. Jest fajnie, mięciutko, ciepło i wygodnie ALE.
Zawiązuję tę kieszonkę, potem jeszcze raz dociągam luzy na ile mi się wydaje i udaje i jest super. Jednak po jakimś czasie noszenia - zwłaszcza w domu, gdzie dochodzi zginanie, siadanie na podłodze ze Starszakiem i inne akrobacje, a Józin zaśnie, to luzy się znów pojawiają, a on często się zwija w taką kulkę, że kolana ma prawie przy uszach 
No i teraz nie wiem, czy ja za słabo dociągam, czy Józin jakoś się tak układa i wypycha, że zaczyna rozciągać chustę? Ale w takim razie ona mu na to pozwala, materiał się poddaje, naciąga? (nie wiem, czy jasno piszę). Czy taki jest urok kaszmirowego indio?
Jak wiążę do wyjścia, to z reguły nawet po długim spacerze pozycja jest +- idealna nadal, nie wpada tak mocno. Czyli to może jednak ta gimnastyka domowa?
Acha, no jak wiążę bawełnianą to ten efekt jest zdecydowanie mniejszy.
Kocham tę chustę miłością czystą, ale to zagadnienie łazi za mną od dłuższego czasu już.
Może ktoś doświadczony w kaszmironoszeniu mi odpowiedzieć?
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
-
lalunia
taki urok,więc niestety wg. mnie nic nie poradzisz,mialam natura i choć gęściej tkany niż te kupfery po pewnym czasie zachowywał się jak opisujesz (tylko przy większym ciężarze jeszcze).
Stasia wsadź,dołek pupą w kaszmirku zrobi,tak się wełna naciągnie
-
Chusteryczka
Magda, liczyłam na Ciebie po cichu 
Dzięki. Tak podejrzewałam, że taki urok. Zwłaszcza, że jak pisałam nie zawsze tak jest, im mniej się ruszam,zginam, tym mniej Józek kulkowacieje. A ona z natury swojej śliska, więc pewnie nic dziwnego, że się wyciąga. I tak ją kocham!
Może po kolejnym praniu coś się zmieni, jak myślisz?
...A Stasiek to by chyba na wylot wyleciał
Wyobrażasz sobie 18kg w kaszmirze? 
A swoja drogą, do jakiego ciężaru taki cudny cienki kaszmir sobie radzi?
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
-
lalunia
Maria też z października 07
-24-ego.
jakby tak się welenka ciut podkurczyla pod wpływem temperatury,to i gęściejsza by była i lepiej poniosła,no i by się nie luzowało,ale to ryzykowny eksperyment przy tej kasie.
myślę,że po jakimś czasie sama z siebie troszkę się zbije,dziewczyny pisały,że przy 10 kilo już bylo nie za bardzo w kolorowych kaszmirach,ale wiesz, w zarze przy 16 jest nie teges a noszę bo pałam do niej głebokim uczuciem
,byleby z chustą nic złego się nie działo przy dużych obciążeniach,bo kaszmir to delikatna nić
-
Chustomanka
ja kupfera, z resztą ślimaki też, moczyłam trochę w wodzie - puchły od tego włókna i zbijały się trochę. Kaszmir luzuje się podobnie jak cienkie jedwabie - ot taki urok... Ale grzeje jak ta lala, co ?
-
Chusteryczka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum