Aldo 5-6 miesięcy, temp. -5 st:
Spacer:
*******
***********
Po spacerze tylko zdjęta kurtka i gruby polar spod kurtki - Aldo w pajacyku bawełnianym na gołe ciało:
*********
Tutaj było pewnie jakieś kilka na +
Aldo miał ten sam bawełniany pajacyk i cienki polarowy kombinezonik. Mooooooże skarpetki jakieś pod spodem:
Jeszcze nie chorował, tzn raz, jak mu wychodziły 2 piątki naraz, ale z oziębieniem to nie miało nic wspólnego.
Hihi, jeszcze to znalazłamzestaw boski, sprzed tygodnia:
A jakieś 2 tygodnie temu, troche przegięliśmy, byłam w polarze (ja na gołe ciało), Aldo w getrach, butkach i pieluszce wielo, bodziaku z krótkim rękawkiem i jednym sweterku na to. Miałam go na plecach, w chuście z wełną. No..........trochę wiało........jeden pan chciał nas zabrać do domu i coś nam na szybko pożyczyć (sam był w czapce, wyprowadzał 2 pieski). My bez czapek of course, bo mi nie przyszło do głowy, żeby czapkę ubrać. A jak ja nie, to dziecku też nie zakładam
Aldo miał tylko trochę chłodne nóżki, poza tym przeżyliśmy bez szwanku. No, ale to dla rodziców o mocnych nerwach raczej
Robiłam zdjęcia komórką, ale nie umiem wgrać. Po południu poszliśmy drugi raz, to już Miśkowi założyłam opaskę polarkową na szyjkę i chyba pajacyka welurowego.
Lalikapodobnie dzieci ubieramy
ja tez zawały serca niektórych wywołuje
![]()
H- 28.06.2008 r., M -05.06.2001 r.
mojdom13.blogspot.com
http://http://www.chusty.info/forum/...ad.php?t=46784pieluszki wielorazowe
---> w razie zapchania skrzynki pw---> dosr@poczta.wp.pl
Lalika troche zszokowało mnie to ostatnie zdjęcie.
Dla mnie jest ogromnym problemem w co ubrać mała jak jest jakie 0-5 stopni.
Boję się ze w kombinezoniku (taki na "baranku" i zewnatrz polarek) mi zmarznie a w typowym kombinezonie sie zapoci i bedzie niewygodnie.
Dlatego tez jestesmy o tej porze roku bardzo ograniczeni co do chusty tym bardziej ze nie mam czym małej okryć (w kurtkach się nie dopinamy ani nożek nie dajemy rady zakryć - może jakaś podpowiedź wiązania z zakryciem nóżek).
Zastanawiam sie czy nie przesadzam. Moze faktycznie wcale nie zmarznie - najwyżej mnie powieje jak sie nie zapniemy
Czekam z niecierpliwością na podpowiedzi co do ubioru (dzieciaczka).
taki typowy kombinezon właśnie przerobiłem i jest parszywie niewygodnie. Dziecko siedzi jak samo chce, wydaje Ci sie że dociągasz a tak naprawde to dociągasz gruby materiał a mała w środku ma sporo luzu więc robi co chce. Jak dociągniesz naprawde mocno to materiał sie marszczy i jest suuuper wygodnie. Tfuu nigdy więcej
Tez mi sie właśnie tak wydaje tym bardziej ze kombinezon jest ze śliskiego materiału - nie próbowałam i chyba nawet nie próbuje ładować małą bo ja sie zapocę przy wiązaniu a ona jeszcze bardziej.
Wiec myślę ze pozostaniemy przy polarkowym troszkę ocieplonym i więcej na stopy (bo od nich najbardziej idzie sie przeziębić) i bedzie dobrze.
dokładnie tak jest wg mnie - w kombinezonie kontrola nad pozycją dziecka jest znikoma a to w końcu super ważne. szczególnie przy najmniejszych maluchach. a już na pewno odpada motanie na kombinezon ortalionowy - kiedyś widziałam jak się dziewczyna męczyła z kółkową i dzieciem w takim kombinezonie - masakra.
u nas przy 0-6st jest ubranie jak domowe (spodenki, skarpetki, body, koszulka) + polarowy cienki pajac + czapka. na to kurtka z własnoręcznym panelem (polar + ortalion). jak chłodniej to jeszcze pod spodem duży cienki sweter zapięty na dwojgu. zazwyczaj wyjmuję z chusty mały piekarniczek po spacerzeale bez tego polarka chyba bym się nie odważyła, ale to dlatego że sama jestem zmarźluch, na pewno większy niż dzieciaki.
problem jest wg mnie przy przekładaniu dziecia chusta-samochód, bo taki nie za ciepły chustowy zestaw może być za cienki do czasu aż się wóz rozgrzeje.
klikam tu od października 2007...mama magdalenki [07.07] i marcela [08.09]
Akademia Noszenia Dzieci - współzałożycielka i trenerka - szkolenia na doradcę noszenia w chustach i nosidłach miękkich