minionej zimy uprawialiśmy partyzantkę nosząc się w polarze męża,
lub wiążąc ukombinezowanego dziecia w chustę
dawało radę, ale nie było najwygodniejsze,
ciężko było mi zadbać o prawidłowe ułożenie małego ciałka
z resztą wtedy jeszcze był w użyciu wózek zimowo-terenowy.
teraz postanowiłam wykosztować się na suses kinder, zobaczymy jak będzie. wydaje mi się, że to rozsądnie wydane pieniądze, bo tej zimy nie zamierzam używać w ogóle wózka (mieszkam na tzw. zadupiu i nie chce mi sie pchac grata przez śnieg i błoto).




Odpowiedz z cytatem