Cytat Zamieszczone przez pasja
wszystko fajnie, moje madamy.
tylko co z dzieckiem, które wożę zasadniczo autem.
i co? jak je ubrać? do auta w kombinezon/kurtkę? a jak chcę po wyjęciu z samochodu włożyć dziecko w chustę i ruszyć z nim na urbanspacer, to najpierw dziecko z kombinezonu/kurtki rozbieram? i wtedy nakładam na siebie polarki kurtki w wersji dowolnej?
jakby durna jestem w tymm dziecia z kombinezonu i wkładaniem do chusty też wpadłam, zrobiłam tak r temacie
Na pomysł z rozbieraniem z kombinezonu i wkładaniem do chusty w samochodzie też wpadłam, zrobiłam tak raz i nigdy więcej. Młody włożony w kombinezonie do fotelika zasnął natychmiast, wyjmowanie z kombinezonu wywołało obudzenie i straszny płacz, włożony do chusty znów zasnął, ale okazało się że wiało i było mu za zimno, więc oborot do samochodu, wyjąć z chusty, włożyć w kombinezon -> znów płacz, generalnie spacer nam totalnie nie wyszedł Teraz jeśli jedziemy gdzieś samochodem, ubieram młodego w body, pajacyk i na to taki jesienny kombinezon z polaru i do fotelika. Sobie motam elastyka na sweter, w samochodzie wkładam młodego w chustę i na nas oboje zakładam poncho, względnie, jeśli bardziej wieje, to motam elastyka na bluzkę, potem młodego w chustę i na to mega za dużą kurtkę z goretexu, w którą mieścimy się oboje.
Jak będzie zimniej, to mam jeszcze do ubierania warstwowego duży polar i spory sweter, w którym mieścimy się oboje.
Z tego wszystkiego najbardziej kocham swoje poncho, polarowe, szyte z koła, rozpinane, z kapturem. Jako że polar mi przewiewało, z myślą o noszeniu w chuście kupiłam kawał ortalionu i dałam do krawcowej, żeby mi poncho tym podszyła jak podszewką. Połączenie może dziwne, ale sprawdza się świetnie. Tylko na zimę, obawiam się, będę musiała się raczej zaprzyjaźnić z kurtką.
Aha, jeśli nie jedziemy samochodem, to dzieć w body i pajacyku ląduje w chuście, zakładam mu czapkę i grube skarpety, po czym ubieram raczej nas oboje (sweter + poncho albo kurtka). Zamiast getrów na nóżki kupiłam mu po prostu takie grube puchate kolorowe skarpety, dobrych kilka rozmiarów za duże, tak że sięgają mu do pół uda spokojnie, więc cała wystająca z chusty nóżka jest zasłonięta.