Ja właśnie zimą więcej nosiłam niż np. latem albo ciepłą wiosną. Grzejnik za friko i wszystkie babki pchające wózki omijałam z zawrotną prędkościąDziecko nosiłam pod mężowym polarem i wiatrówką
![]()
Ja właśnie zimą więcej nosiłam niż np. latem albo ciepłą wiosną. Grzejnik za friko i wszystkie babki pchające wózki omijałam z zawrotną prędkościąDziecko nosiłam pod mężowym polarem i wiatrówką
![]()
Ja też zdecydowanie wolę nosić zimą niż latem
Przy 25 stopniach to już odpadam, nawet w jedwabiach... Ja spocona, dzieciak mokry, wieje do tego w betonowej dżungli...
Ja tam wrzucam młodą w kombinezon, właśnie przy uchylonym oknie, czapkę zakładam jej na klatce schodowejZależy od nastroju - zwłaszcza, gdy jest mocno śpiąca, to zdarza jej się pomarudzić... Ale coraz więcej zaczyna rozumieć i można jej wszystko spokojnie wytłumaczyć, a niekiedy nawet pdwrócić uwagę
: A zeszłej zimy to w ogóle nie protestowała
![]()
{HomeBirthing . BreastFeeding . Co-sleeping . BLWeaning . BabyWearing . Cloth Diapering . Work at Home . Veg*n momma to Kiki girl (IX 2009) & baby Surprise (Spring 2012)}
no wlasnie, moja przygoda z chustami na serio rozpoczela sie zeszlej zimy, przy ogromnyvh zaspach, gdzie wózek nie dawał rady. Chusta byla wybawieniem. Zima mnie zmobilizowala do noszenia!
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski
dziś - 10 st. rano było to pod mężowską kurtkę wdziałam jeszcze polar dla dwojga. jak oscyluje wokól zera to tylko kurtke wkładam. mlody ma rajty, jakies spodenki polarowe + skarpety wełniane, a na górze body + cienki welurkowy sweterek. jest nam miło i ciepło, a jak już go oddam do żłoba i marznę na przystanku to żałuję że nie mogę zabrać tego piecyka ze sobą do pracy![]()
a ja tam zimę uwielbiam i nie ma różnicy u nas w noszeniu, wystarczy troszkę pokombinowacMnie się udawało motac dzieciaka w kombinezonie na swoją kurtkę, albo ewentualnie zapinałam swoją kurtką na koniec; kurtki dla dwojga nie posiadamy i jakoś nie jest mi do niczego potrzebna
Troszkę cierpliwości a wypracujesz swoje rozwiązanie i będziesz się cieszyc zimowym noszeniem
![]()
K mama Kulki i Kropki
„Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.
Ja maluszka nosiłam pod polarem, mam też osłonkę - i to jest super wygoda.
Jak nie masz kasy, to osłonkę łatwo uszyjesz z polaru i jakiegoś przeciwwiatrowego materiału. Poszukaj sobie wątków ze zdjęciami, może obejrzyj, jak osłonki są szyte. I już
Problem się pojawia, jak dzieć już chodzący i chce przez 15 minut być w chuście a następne 10 łazić i grzebać w śniegu.
Dlatego teraz więcej jeździmy na sankach
A na wózek już zdążyłam nakląć niemiłosiernie, przy tym stopniu odśnieżenia chodników to jakieś nieporozumienie jest...
Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
"Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf
ja z chustą wymiękłam , ale mam nosidełko Ono, do tego kombinezon i ewentualnie osłonka polarowatak byłam ostatnio na Mikołajkach z pracy zorganizowanych na świeżym powietrzu. Marzy mi się kurtka dla dwojga . Mieszkam na górze, raz próbowałam wyjść z wózkiem jak było mniej śniegu i masakra
![]()
Miłosz-11.05.2010
nie rozumiem problemu
z braku kasy pożycz kurtkę od męża; u nas cudownie się sprawdziła - paradowaliśmy tak całą ubiegłą zimę
na bazarku za fajne pieniądze można upolować polar dla dwojga - rzecz przydatna, bo ani mamie, ani dziecku nie zawiewa na klatkę piersiową
wtedy ubierasz dziecko tak jak pod kombinezon, tylko stopy grubiej,motasz w chustę, na to kurtka i heja na spacer
ja bardzo żałuję, że Miły już tylko na kurtkę
rok temu było o niebo wygodniej, szybciej prościej
zamiast otwierać okno skręć kaloryfer
Ostatnio edytowane przez AMK ; 15-12-2010 o 10:58
Też właśnie chciałam napisać, że super sprawdza się kurtka mężowska. Dzieć normalnie, tylko nogi ciepło, a sobie jakiś szal na szyję. Ja czasami Małej zakładam też taki golfik na szyję. Względnie można kupić duży polar zwykły za małe pieniądze,jak nie możesz od męża. Ja chodziłam tak całą wczesną wiosnę.
Agnieszka Doradca noszenia ClauWi® po kursie zaawansowanym
instruktor masażu Shantala
mama Matyldy 15.12.2009 i Melanii 13.11.2011 i Maurycego 18.10.2014
Ja już się dorobiłam kurtki dla 2, ale w pierwszą zimę nie widząc uzsadnienia dla wydatkukupiłam sobie w markecie męską za 20zł i spokojnie dałyśmy radę. Tylko rękawy były za długie.
Idusia grudzień 2008, Jasinek luty 2011, Lelo kwiecień 2014
Dziękuje za morze mądrych rozwiązań
Okna odpadają ponieważ mamy uszczelnione a same wywietrzniki nie dadzą szybkiego efektu, podobnie przykręcenie kaloryferów.
Dziś otworzyłam drzwi na klatkę i nie było tragedii w sumie. Chustę dociągnęłam w windzie a czapy i szaliki na dole
Kurtka po mężu raczej za mała będzie bo on niewiele grubszy ode mnieale oglądałam dziś na rynku kurtki za 50zł...
Podziwiam mamy chodzące w samym polarze, ja miałam dziś na sobie sweter i wełniany płaszcz i nie powiem żeby było mi gorąco.
Właśnie myślę o uszyciu golfa, przyda się bardzo... wie ktoś gdzie szukać wykrojów? w radosnej twórczości?
Jeszcze mam do Was pytanie. Nie boicie się że się przewrócicie? Ja przyznam że kilka razy mi dziś noga uciekła bo takie chodniki oblodzone
Jak śnieg popada wtedy czuję się pewnie w chuście, a dziś jak na lodowisku. Może inaczej bym na zimowy świat patrzyła gdyby wózek sobie nie dawał rady, tymczasem mamy taki świetny terenowy że przy tych wielkich opadach na początku grudnia szedł jak burza.
Bardzo mi Wasze porady pomogły, co nie zmienia faktu, że nadal nienawidzę zimy!!!
margeritta, sprzedam Ci radę z kategorii "mądry Polak po szkodzie", bo widzę, że idziesz dokładnie tym samym tropem myślowym co ja 2 lata temu, a ten trop myślowy prowadzi do jednej takiej dobrze zamaskowanej pułapki
Otóż - kupno kurtki za 50 zł to jest tylko pozornie najtańsze rozwiązanie. Takiej kurtce będziesz musiała skrócić/ dać do skrócenia rękawy. To jest następne +/- 30 zł. I jest to kasa stracona, bo takiej kurtki już potem nie odsprzedasz. A ona będzie na 1 sezon - w następną zimę już w niej dziecia nie ponosisz, bo się zrobi samobieżny i będziesz go nosić na kurtkę.
Z ekonomicznego punktu widzenia, znacznie lepszym pomysłem jest kupno używanej prawdziwej kurtki do noszenia, ponieważ, w przeciwieństwie do samoróbki, taką kurtkę potem dasz radę odsprzedać. Nie wiem jak to cenowo wypada, albowiem ja twardo poszłam swego czasu w samoróbki (a potem wyszło mi, że za utopioną w materiały kase mogłam była znacznie lepiej zainwestować w kurtkę - z tym, że ja poszłam na całość i sobie zmajstrowałam najpierw zimową kurtkę samoróbkę, potem do kompletu jeszcze osłonkę samoróbkę, a następnie nawet wiosenną wiatrówkę samoróbkę do noszenia na plecach, którą mam do dziś dnia i ni licha nie wiem, co z nią zrobić, bo wyrzucić szkoda, a nie mam kogo nią uszczęśliwić). Jeśli chcesz iść w tym kierunku, to na Radosnej Twórczości masz różne wersje kurtek i osłonek, w tym mój własny wątek też![]()
Coś mi świta, że w zeszłym roku na forum było coś o zimowych kurtkach do noszenia, jak one się nazywały? Koala? czy jakoś tak? Nie kupowałam ich wtedy, ale wydaje mi się, ze cenowo wychodziły jakoś w miarę do przeżycia (niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę).
Ostatnio edytowane przez olivka ; 15-12-2010 o 19:08
Dzięki serdeczne, mam mieszane uczucia co do kupna zwykłej kurtki bo przeciez trzeba jakos wygladac a tak jak mówisz bez przeróbek tego nie widzękoala uzywana 350kosztuje i przed swietami to, nieoszukujmy sie, duzy wydatek, nawet gdy sie ja póżniej sprzeda, zainwestować trzeba, pomyśle jeszcze...
polar pentelkowy kosztuje 85 plus przesył, nie jest dla mnie hiper wygodny bo się nie rozpina po całości ale jest dośc gruby, pod spód możesz ubrać bawełnianą bluzkę z długim rękawem i jakiś sweter z golfem - ja tak dzisiaj przy -8 chodziłam - fakt, że szybkim krokiem bo gonię dwulatkaaaa i dzisiaj znalazłam taki golfik robiony na drutach dla starszego w zeszłym roku, w sam raz do chusty będzie żeby dziecku nie wiało po szyi (tyle ze ona szyi prawie ze nie ma, hihi...)
a co do wywałki - chodzę na lekko ugiętych i ciut szerzej rozstawionych nogach w terenie trudnym, choć po lodzie staram sie nie chodzić a do tego zainwestowałam w tym roku w buty z dobrą podeszwą a nie łażę w kozakach jak rok temu...
a tak w ogóle - to dla mnie aspekt ciepła ważniejszy niż wyglądu i chodziłam w zeszłym roku w polarze XXl - grzał mi tyłek a i długie rękawy są fajne, bo dodatkowo grzeją łapki![]()
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
ja swoją kurtkę do noszenia sprzedałam, bo przestałam się w nią z dużym już niestety Jaśkiem mieścić
mam jeszcze polar dla dwojga i baaaaardzo dużą kurtkę narciarską więc będę w nich nosić, poza tym Jasiek już bardzo mobilny się zrobił więc teraz niestety częściej sanki niż chusta
nosząc małego zawsze się bałam że się wywrócę - bo u nas chodniki nieodśnieżone i nieposypane - wtedy po prostu bardziej uważałam jak chodzę i gdzie stawiam stopy, ale generalnie w chuście zawsze mobilniej niż z wózkiem
a zimy też nie lubię![]()
Ostatnio edytowane przez tonya ; 15-12-2010 o 20:45 Powód: dopisek
Beata mama Grzesia (30/03/96) Ani (14/08/07) i Jasia (16/10/09)
to ja dodam, że na allegro wisi polar dla dwojga MaM rozmiar L za 150plnnie mój, ja swojego nie oddam prędko
zimy nie lubię z innych powodów![]()
aga mama tatiany '09 i tamary '12
Jeszcze dodam co do kurtek dla 2, mam koalę a w tym roku dokupiłam SK na wiosnę/jesień. Ja w mojej koali przechodziłam całą zeszłą zimę z ponadroczniakiem (Ida jeszcze nie chodziła), w tym roku wykorzystuję ją jako ciążówkę, w przyszłym na pewno ponoszę synka. Jest super ciepła i wygodna. I w sumie jak pochodzisz parę sezonów lub też będziesz chodzić bez dziecia to nie jest taki wydatek. ja zeszłej zimy chodziłam w niej na okrągło mimo, że miałam normalne ciuchy też![]()
Idusia grudzień 2008, Jasinek luty 2011, Lelo kwiecień 2014
Nie wyobrażam sobie zimy z wózkiem - szczególnie tak śnieżnej. Polecam polarek dla dwojga wykonany samodzielnie. Wystarczy kupić metr ciepłego polaru (ja dostałam za 30 zl) i chwila pracy: http://klubkangura.com.pl/no-sew-ponczo-dla-dwojga Ciepło, przytulnie i miło.