
Zamieszczone przez
kajkasz1
Vatanaiki to cudne chusty, ale faktycznie przy cięższych dzieciach mogą już nie być wygodne, zwłaszcza właśnie na ramionach. To raczej na krótkie noszenie. Zależy tez od dokładności wiązania i wprawy.
Raczej poleciłabym Lanę (ale złamaną), Storcza, Didki sztywniejsze (ja uwielbiałam chusty z lnem), Nati (testowałam raczej stare modele, nie wiem jak sprawują się nowsze) - generalnie chusty raczej grubsze choć złamane, bo wtedy wiąże się zdecydowanie łatwiej.
A myślałaś o MT, podaegi lub nosidle ergonomicznym? Powiem szczerze, że ja jak kupiłam Manducę to chusty poszły w odstawkę, bo nosidło nie wymagało ode mnie motania.
Mnie na proste plecaczki starczało 3,6 m. W porywach do 3,2, ale to naprawdę na styk.