już kiedyś o tym pisałam w innym wątku: byłam z Nikodemem w CZD u neurologa ze szpotawością. Cała zadowolona, że znalazłam jednorazówki, które go nie uczulają korzystałam z tego ile się dało (starszy Jaś był chowany w tetrze i popolini) i p. neurolog powiedziała, że najlepszą rechabilitacją będzie jek zdejmę jednak tę jednorazówkę, albo będę zmieniała po każdym, najmniejszym siknięciu. Chodzi o to, żeby nie powstawała "buła" z żelu. Bo ta buła źle wpływa na rozwój motoryczny dziecka. Tertówki - to jest to co poleca.