Julka na EC od ok. 3 miesiąca życia. Z mniejszymi lub większymi sukcesami. Niedawno postanowiłam zacząć z takim zwykłym nocnikiem. Na początku coś tam siknęła, zrobiła kupkę i ok, ale nie sadzałam jej tylko na nocnik. Jak np. się obudziła u siebie w pokoiku to wysadzałam na miseczkę, bo pod ręką, czasem do umywalki, bo tak akurat było wygodniej i szybciej. No i nagle, od kilku dni nie chce robić na nocnik, ani siusiu ani kupki. Jak jej się mocno chce to popuści do nocnika i się kręci i kopie o ziemię i dokańcza dopiero jak ją wysadzam. Tak samo z kupką. Próbowałam nawet brać nocnik na kolana, wysadzać ja a jak zacznie to usadzić na nocniku, ale wstrzymuje i nie robi dalej. Mam wrażenie, że żeby się załatwić musi być wysadzona, w sensie trzymana za udka, czy tam pod kolanka, co jednak nie przeszkadza jej sikać na siedząco do pieluchy, ale do nocnika owszem.
Od stycznia Jula idzie do żłobka i tam mogą ją ewentualnie posadzić na nocniku w czasie gdy inne dzieci idą, ale wysadzać jej nikt niestety nie będzie.
Czy ktoś miał podobne doświadczenie? Jak z tego wybrnąć?