siedze dzisiaj caly dzien z chorym dzieciem przyklejonym do brzucha i dziekuje w duchu za chusty - ze sa! Inaczej chyba bym dzisiejszego dnia nie przezyla z tak dobrym nastawieniem, a juz na pewno mialabym duzo bardziej obolale rece...

A tak Maciek po raz kolejny spi, duzo mniej marudzi - oby tylko mu sie poprawilo jak najszybiej